Jeszcze w latach 40-tych XX w. Jaworzec był dużą, liczącą prawie 700 mieszkańców wsią zamieszkałą głównie przez rusiński lud Bojków. Po wysiedleniach do ZSRR przeprowadzonych w 1946 r., a następnie w ramach akcji “Wisła”, wieś podzieliła los setek innych miejscowości położonych w Bieszczadach i Beskidzie Niskim - została całkowicie zniszczona. Relikty dawnego osadnictwa można dziś zobaczyć wędrując ścieżką dydaktyczną “Bieszczady Odnalezione”.
Schronisko PTTK w Jaworcu zostało wybudowane w 1976 r. Było to najniżej położone schronisko w Bieszczadach. Pomysłodawcą i budowniczym schroniska był Edward Moskała uznawany za jednego z ojców polskiej turystyki górskiej. Był to okres szczytowej popularności turystyki pieszej, gdy Bieszczady były jeszcze synonimem dzikości. W przeciwieństwie do ogromnych rozmiarów schronisk górskich nastawionych na duże grupy, bacówka przeznaczona była dla indywidualnych turystów przemierzających Bieszczady samotnie lub w małych grupach. Nie dziwne więc, że to niewielkie schronisko cieszyło się wtedy ogromną popularnością, zwłaszcza że było jedynym budynkiem położonym na czarnym szlaku prowadzącym z Dobrzycy na Przełęcz Orłowicza.
Coraz większa komercjalizacja Bieszczadów jaka miała miejsce od lat 90-tych, a także coraz większe oczekiwania turystów, doprowadziły do powolnego upadku schroniska pozbawionego dogodnego dojazdu i infrastruktury. Od 2017 roku, przy ogromnym wkładzie nowych gospodarzy bacówka powoli odzyskuje dawną świetność, stając się azylem dla turystów starających się odnaleźć dawny bieszczadzki klimat