Skromny dom z widokiem na Wisłę nie zwróciłby pewnie niczyjej uwagi, gdyby nie niewielka, przymocowana do jego ściany tablica o treści: „OSSENDÓWKA. W tym domu przebywał w latach 1932-1938 Ferdynand Antoni Ossendowski (1876-1945). Honorowy obywatel miasta Nieszawy - 1933. Polski pisarz. Publicysta. Podróżnik. Doktor nauk chemicznych. Członek Akademii Francuskiej”.

Państwo Ossendowscy lubili spędzać w Nieszawie letnie miesiące, a Ossendówka wyglądała wtedy zdecydowanie inaczej . Małżonka Ferdynanda, ceniona ówcześnie skrzypaczka, założycielka szkoły muzycznej w Warszawie - Zofia z Iwanowskich (p.v.Płoszkowa) – miała w tym mieście rodzinę. Oboje angażowali się aktywnie w życie miejscowości, wspomagali miejscową bibliotekę i orkiestrę strażacką, Ferdynand wygłaszał odczyty o podróżach, Zofia grywała na skrzypcach. Profesorostwo przestali przyjeżdżać po włamaniu, podczas którego willa została okradziona. Być może ktoś szukał legendarnego skarbu barona Ungerna .

Warto wiedzieć: Ferdynand Antoni Ossendowski w czasach międzywojennych należał do najpoczytniejszych pisarzy na świecie. W przekładach utworów na obce języki wyprzedzał go tylko Henryk Sienkiewicz. Nazywano go „polskim Karolem Mayem”, ale – kiedy bliżej zapoznać się z jego biografią – bliżej mu chyba do „polskiego Indiana Jones’a”. W 1936 r. odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury „za zasługi na polu literatury podróżniczej”, kawaler francuskiej Legii Honorowej. Po wojnie niesłusznie zapomniany, wręcz zakazany (wszystkie jego dzieła umieszczono w „zapisie cenzorskim”). Był zdeklarowanym antykomunistą.