Jeszcze na pocz. XXI w. rzeżba ta stała przy scenie Amfiteatru, skryta wstydliwie w krzakach. Może dlatego, że była pozbawiona głowy i jednej ręki. Do muzealnego życia postanowił ją przywrócić ówczesny dyrektor Łazienek prof. Marek Kwiatkowski. Oczywiście należało odtworzyć rękę i głowę.
Prof. Kwiatkowski nie odnalazł antycznego pierwowzoru rzeżby. Posąg był dziełem oryginalnym, powstałym ok. 1770 r. Zatem jakie rysy nadać twarzy herosa? Na modela prof. wybrał p. Stanisława Kalinowskiego, pracownika Łazienek, brygadzistę z Działu Techniczno- Remontowego. Pan Stanisław nie tylko posturą przypomina Herkulesa. Jest też jak on szlachetny, a nadto jest pracownikiem bardzo cenionym i lubianym przez wszystkich kolegą.
Rekonstrukcji dokonał artysta rzeżbiarz Wiesław Winkler - również pracownik Łazienek Królewskich. Rzeżba stanęła w pobliżu Białego Domu. Przedstawia Herkulesa walczącego z lwem nemejskim. Heros właśnie rozrywa mu paszczę, chociaż - jak na tę "czynność" - posąg jest nieco statyczny