W roku 1831, jesienią, kiedy to na terenie ówczesnego Królestwa Polskiego dobiegało końca Powstanie Listopadowe (ostatnia twierdza powstańcza Zamość, skapitulował 21.10.1831 roku), na teren Górnego Śląska dotarła zaraza cholery azjatyckiej, od strony zaboru rosyjskiego, m in. Sosnowca-Milowic, wraz z kierunkiem wiatru, który niósł ze sobą tzw. „morowe powietrze”, stąd także nazwa ulicy w Katowicach-Szopienicach, ul. Morawa. Zaraza tak się rozprzestrzeniła, że dotarła przynajmniej na zachodnie rubieże historycznej Małopolski, wówczas będącej w zaborze austriackim, a także na teren dzisiejszej Republiki Czeskiej, w okolice Chałupek, do Bohumina. Zatem można rzec, że była „wyjątkowa” pod względem swej siły.
Nazwa wcześniejsza góry brzmiała „Łysa Góra”, ale od ok. 1831 została nazwana „Smutną Górą”, w związku z panującą w latach ok. 1831-36 epidemią cholery azjatyckiej, na terenie Chełma Śląskiego, Imielina i okolic, przyniesiona przez żołnierzy rosyjskich ścigających garstkę powstańców listopadowych, chcących się przedostać do Królestwa Pruskiego w Sosnowcu-Milowicach, przez płynąca tamtędy Brynicą.
Ówczesne władze pruskie, bo Chełm należał wówczas do Królestwa Pruskiego, z obawy na szybkie rozprzestrzenianie się zarazy, zabroniły chowania zmarłych na epidemię na terenie przykościelnego cmentarza w Chełmie, co mogło by spowodować zatrucie wody m.in. w studniach. Dlatego wybrano miejsce pochówku poza siedzibą domostw, z dala od wszelkich ujęć wody - wtedy nazywane „Łysą Górą”. Być może wtedy była to góra z widocznymi piaszczystymi połaciami, bo dziś jest ona w dużej części zarośnięta tzw. samosiejkami, czy też ok. wiekowym drzewostanem. „Po drodze” swej historii była także eksploatowana przez górnictwo, ale to już inna historia. Tak, więc na piaszczystym zboczu góry postanowiono pogrzebać nieszczęśników, zmarłych na wspomnianą zarazę. Byli to mieszkańcy Chełma Śląskiego, Chełmka Śląskiego, Imielina, może jeszcze Bierunia, których to wozami drabiniastymi zwożono w skrzyniach, z otwieranym dnem.
Dziś pamięć o tamtych wydarzeniach nadal jest w pamięci mieszkańców m.in. Chełma Śląskiego, ale tych starszych, bo dzisiejsze pokolenie nie bardzo interesuje się jakimikolwiek wydarzeniami z przeszłości. Z inicjatywy pasjonatów lokalnej historii, przy pomocy Urzędu Gminy Chełm Śląski, m.in. uporządkowano cmentarzyk, przeprowadzono konserwację krzyża, stojącego w centralnym miejscu, wybrukowano otoczenie, a także postawiono tabliczkę informacyjną, która do tej pory stoi, nie będąc zniszczoną.
„Smutna Góra” jest celem corocznej Drogi Krzyżowej, która kończy się w niemal symetrycznym miejscu do cmentarzyka, po jego drugiej stronie, idąc ul. Skalną, gdzie na kolejnej połaci „Smutnej Góry” widoczne są trzy krzyże, które biorą udział w kulminacyjnych scenach Drogi Krzyżowej.
Z tamtego miejsca, można udać się wydeptaną ścieżką w stronę widocznej od DW 931 (Imielin-Bieruń Nowy), „Bramy Milenijnej” lub inaczej zwanej „Brama Tysiąclecia”, która została postawiona z inicjatywy miejscowych księży. Za Bramą można „nacieszyć oko” okolicznymi widokami. I tak, idąc wzdłuż pola, polną drogą, zobaczyć można zachodnie fragmenty rubieży Małopolski, w tym współczesny most, zwany „Mostem Galicyjskim” z 2013 roku, przerzucony przez rzekę Przemszę. Odwracając się tyłem do Bramy, zobaczymy krajobraz dawnego przemysłowego Górnego Śląska, w tym hałdę kopalni węgla kamiennego „Ziemowit” w Lędzinach. Na prawo zaś kościół w Imielinie, Zbiornik Dziećkowicki, zwany również Zbiornikiem Imielińskim, skąd czerpana jest woda dla GOP-u, czy też po lewej stronie, przy dobrej pogodzie szczyty Beskidów: Śląskiego, Żywieckiego, Małego, a może czasem nawet Tatry.