Znalazłam się tam przypadkiem, aż mnie zatkało.. osada jak jakiś bajkowy świat. Wjeżdża się między dwoma murami z napisem Krzywa Iwiczna. Inwestycja jeszcze nie całkiem skończona ale nie myślę tu nikogo reklamować.Osiedle jest jednorodne stylistycznie zarówno pod względem układu urbanistycznego, jak i zabudowy.
Wzdłuż maleńkich, brukowanych uliczek znajdują się nieduże skromne domki stojące bezpośrednio przy ulicy. Każdy z nich inny, choć wszystkie z jednej bajki, a charakter każdego z nich to sprawa indywidualna. Dzielą je białe murki i tradycyjne bramy przejazdowe prowadzące do ogródeczków. W centrum – niewielki, nieregularny ryneczek przy końcu ulicy Pokrętnej. Są tu miejsca na lokalne sklepiki. Działa mała kawiarenka – Cafe Muffin - zapewne towarzyskie centrum osiedla.
W innej części mały ryneczek z placem zabaw dla dzieci. Sąsiadujące z osadą sady zasłaniają to magiczne osiedle od świata nadając mu obronny charakter. Jest tu ślicznie choć pogodę miałam fatalną na oglądanie. Zapewne w lecie ogrom zieleni i kwiatów przyozdobi je jeszcze piękniej. Pewnie będę chciała je zobaczyć jeszcze latem...
Turysto, chociaż to nie zabytek czy jakaś rewelacyjna inna atrakcja turystyczna ale jak znajdzie się na szlaku - zajrzyj tu naprawdę warto. A nuż zapragniesz tu zamieszkać...kto to wie.