Przez Deszczno prowadzi łącząca północ z południem droga krajowa nr 3. Latem można zaobserwować na niej niekończące się kolumny samochodów jadących nad morze lub właśnie stamtąd wracających. Po zakończeniu budowanej tuż obok „eski” (drogi szybkiego ruchu S3) korki pewnie się rozładują i pokonamy tę trasę szybciej, warto jednak zwolnić trochę w tym miejscu i zastanowić się nad jego ciekawą historią.
Mało kto wie, że miejscowość użyczyła swej nazwy sensacyjnemu odkryciu archeologicznemu z początku XX w. To właśnie w jej pobliżu miejscowy pastor Felix Hobus znalazł w 1901 r. antropomorficzną figurkę kultową znaną jako „Bożek z Deszczna”. Czarny gliniany „ludzik” ma ok 30 cm wysokości. Dołem szeroki, postawny zwęża się w kierunku głowy. Przed sobą trzyma naczynie ofiarne. Twarz zaakcentowano mu niewyraźnie. Prawdopodobnie jest odwzorowaniem kapłana, nic więc dziwnego, że nosi maskę. Dziurki w uszach świadczą o tym, że kiedyś były w nich kolczyki. Odkryty został na cmentarzysku kultury łużyckiej z około 700 – 550 r. p.n.e. pośród różnych urn, garnków i waz. I nie było to jedyne znalezisko deszczeńskiego pastora.
„Schliemann doliny Warty” urodził się w 1866 r. w Sławnie na Pomorzu a zmarł i został pochowany przy kościele w Deszcznie w 1941 r. Obowiązki duszpasterskie sprawował przykładnie, przyczyniając się do remontów okolicznych kościołów oraz budowy szkół. W wolnych chwilach oddawał się pasji archeologicznej. Swoje znaleziska przekazywał do Muzeum Archeologicznego w Berlinie i muzealnej placówki regionalnej w ówczesnym Landsbergu ale część gromadził też we własnej pastorówce. Po jego śmierci całą kolekcję przewieziono do Berlina. Po 1945 r. zbiory uległy rozproszeniu. Zaginął też oryginał „Bożka z Deszczna”. Replikę znaleziska można oglądać m.in. w gorzowskim muzeum.
Ciekawostka: Bożek z lubuskiego, podgorzowskiego Deszczna jest symbolem Częstochowskiego Rezerwatu Archeologicznego