Ogólnie o tym Mazurskim działaczu społecznym i narodowym można powiedzieć tylko tyle iż jest to zapomniany bohater i niestety jest to postępująca prawda. Pomimo że imieniem Bogumiła Linki nazywa się ulice, szkoły czy stawia pomniki to tak naprawdę niewielu o nim wie i szkoda gdyż opisując jego historię można szczerze powiedzieć że oddał on swe życie za sprawę.
W Olsztynie wspomnienie o Bogumile Lince to przede wszystkim niewielki pomnik na dawnym ewangelickim cmentarzu. Jeśli ktoś zapyta dlaczego pomnik akurat tutaj to niestety musimy się trochę cofnąć w przeszłość, a zwłaszcza w ostatnie chwile jego życia.
Bogumił Linka urodził się 5 lutego 1865 roku we wsi Górki w rodzinie rolnika Samuela Linki, jego życie to głównie okres działalności w takich organizacjach jak Mazurska Partia Ludowa czy udzielanie się jako członek Rady Nadzorczej Banku Mazurskiego. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. bardzo czynnie starał się brać udział w kształtowaniu przyszłych granic, czemu dał wyraźny wyraz podczas konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. gdzie domagał się przyłączenia bez plebiscytu Mazur do Polski. Jego obecność na tej konferencji była m.in. pretekstem do kolejnego aresztowania go. Ostatnie dni jego życia to głównie działalność na Mazurach w okresie nagonki plebiscytowej. Niestety znalazł się on w centrum wydarzeń w dniu 21 marca 1920 r., dzień ten nazwany został w historii tego regionu jako „Krwawa Środa”. Owego dnia podczas wiecu w Szczytnie napadły na niego bojówki niemieckie, został wówczas bardzo ciężko pobity i w tajemnicy przewieziony do szpitala w Olsztynie gdzie zmarł 29 marca. Ostatnia prośbą umierającego Linki było to aby pochować go w Olsztynie gdyż wiedział że w rodzinnej wsi jego grób nie pozostanie bezpieczny.
Został pochowany na cmentarzu ewangelickim znajdującym się przy obecnej ulicy Wojska Polskiego, niestety jego grób został wkrótce zdewastowany. Mimo iż w 1933 r. rząd polski przyznał temu zasłużonemu Mazurowi Krzyż Niepodległości z Mieczami to dopiero w 1953 r. uroczyście odsłonięto nowy nagrobek. Niestety na początku lat 70 – tych rozpoczęto likwidacje całego cmentarza, objęło to również grób zasłużonego działacza. Jedyną pamiątką po tak wybitnym działaczu jest zachowany do dziś mały pomnik, niedaleko miejsca jego pochówku, uroczyście odsłonięty w 1975 r.