Na Żarskim rynku umieszczona jest studnia z Baliszkiem, studnia ta związana jest z legedą, że w dawnych czasach na mokradłach i w jeziorach Dolnych Łużyc mieszkały i grasowały bazyliszki i smoki. Były to potworne stwory, których dym i ogień wyglądały jak olbrzymie węże. Budziły powszechny strach i przerażenie, gdyż bestie te pożerały ludzi i trzodę.
W okolicach Cielmowa [Zilmsdorf], będącej bardzo starą osadą Łużyc, w szczerym polu strzelają często z ziemi płomienie wysokie na dwa metry. Zwane są przez okoliczną ludność smoczym ogniem; mówiono, że miejsce to zamieszkiwał wielki smok zabity przez świętego Jerzego. Bestia ta każdego dnia mogła pożreć kilkudziesięciu ludzi i obracała w pył duże połacie pola uprawnego. Jakby tego było mało, smok mógł przybierać ludzką postać, dzięki czemu jeszcze łatwiej mógł okradać i zabijać ludzi i grzebać ich na wrzosowiskach okalających Zasieki [Forst]. Smoczysko wolało jednak fruwać i często przelatywało nad Cielmowem; mieszkał tam znany wiedźmin Wochner, którego moc sprawiała, że mógł zatrzymać stwora do momentu zapiania kura, co zaskakiwało smoka i w popłochu uciekał, zostawiając przy tym kosztowności. Bazyliszek miał też w zwyczaju przylatywać na żarski rynek i dla ochłody popijać wodę ze studni.
Przy dawniejszym trakcie solnym prowadzącym do Żar [Sorau] znajduje się stos kamieni, według legendy to właśnie tam święty Jerzy stoczył walkę z bestią. Przez jakiś czas stał tam również kamienny pomnik poświęcony zwycięskiemu Jerzemu. Przedstawiony był jako postać dosiadająca konia, z włócznią w dłoni i smokiem u stóp.