Do Powstania Styczniowego przygotowywano się starannie już od 1856 roku. Organizowane były składy amunicji, dostaw, zaopatrzenia i siedziby sztabów. W Radomyślu nad Sanem w zabudowaniach w pobliżu kościoła były takie miejsca. Okoliczni mieszkańcy w specjalnych skrytkach gromadzili zapasy powstańcom. Nie można zapomnieć o działalności tutejszej gminy żydowskiej. Ci mając paszporty i uprawnienia do przewozu granicznego różnych towarów przemycali broń, zaopatrzenie i "bibułę" czyli nielegalne pisma.
Skutki upadku Powstania Styczniowego były dramatyczne - zniesiono autonomię Królestwa Polskiego, zlikwidowano Szkołę Główną Warszawską, w latach 1869 - 1870 ukazem cara setkom miast odebrano ich prawa miejskie doprowadzając je do upadku gospodarczego. Stoczono blisko 1200 bitew a w ich wyniku ponad 40 tysięcy powstańców skazanych zostało na katorgę w Rosji i zesłanych na Syberię.
W Radomyślu nad Sanem na tak zwanych błoniach za pomnikiem Adama Mickiewicza, mało tego, na placu zabaw dla dzieci znajduje się kapliczka z figurą świętego Józefa, mało widoczna z drogi, prawie zapomniana, a ona poświęcona jest radomyskim bohaterom Powstania Styczniowego. Tu naprzeciwko parafii w nieistniejących już może domostwach mieściły się magazyny zaopatrzeniowe dla powstańców.
Serce boli, gdy wszedłem na ten ogrodzony placyk, ni to zabaw dla dzieci, ni to ku chwale powstańców a wszędzie pełno butelek po różnych "napitkach", jest to chyba miejsce dla lokalnych "pijusów", którzy nie wiedzą gdzie pić wystarczy, że jest ławeczka. Może tym lokalnym pijakom zabrać kapliczkę na drugą stronę drogi w pobliże parafii - św. Józef będzie w poszanowaniu i miejsce bardziej ku chwale powstańców upamiętnione. Taką myśl władzom Gminy i Parafii polecam.