Figury i kapliczki św. Jana Nepomucena należą do stałych elementów krajobrazu kulturowego Europy Środkowowschodniej. Ich wielka liczba w Polsce świadczy o najbardziej rozpowszechnionym kulcie tego świętego. Wśród ok.4 tysięcy tzw.nepomuków w Polsce jest osiem tylko rzeźb przedstawiających Jana Nepomucena adorującego wizerunek Matki Bożej ze Starej Boleslavii.
Rzeźby te nawiązują do wątku dotyczącego jego pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej w Starej Boleslavii. Jan Nepomucen odbył pielgrzymkę do Starej Boleslavii na krótko przed śmiercią i modlił się w tamtejszym kościele przed wizerunkiem Matki Bożej. Jedna z tych rzeźb znajduje się w Narolu na Roztoczu. Według przekazów źródłowych, w połowie XVIII wieku święty uratował życie Feliksowi Antoniemu hrabiemu Łosiowi, właścicielowi Narola.
Hrabia wracał z gościny z nieodległej Łówczy a w tym czasie, po ulewnym deszczu wody przepływającej przez Narol Tanwi przybrały i zerwały most. Kozak, który powoził karocą odradzał swemu panu przeprawę, lecz ten uparty i niepomny na przestrogi woźnicy nakazał, by ruszać przez rzekę. Rwący nurt przewrócił karocę i wraz z końmi ją zatopił. Kozak po ciężkich trudach wyratował hrabiego z wody ciągnąc go za włosy i razem dotarli do pałacu. Tu hrabia Łoś nakazał swojemu woźnicy przyłożyć 50 batów za to, że chamską ręką go wyciągnął, a za uratowanie wynagrodził hojnie dając mu wolność, 30 krów i folwark na Ukrainie. Zaś nad rzeką, w miejscu niefortunnej przeprawy kazał wznieść kapliczkę z figurą św. Jana Nepomucena. Na jej froncie początkowo był napis: "Co Pan Panu winien, Pan Wie Że Pan Pana wyratował w Tanwie Że więc tedy Pan Pana z Tanwi wyratował Pan Panu w zamian za to figurę ufundował".
Po przeniesieniu kapliczki na początku XIX wieku w rejon dzisiejszej ul.Warszawskiej,napis się zatarł i nie wiadomo nawet kto jest autorem tej pięknej i jedynej na Roztoczu rzeźby.