Ścieżka powstała w 2005 roku, w 85. rocznicę śmierci Hansa Paaschego. Wytyczeniem i oznakowaniem zajął się Klub Miłośników Turystyki Rowerowej „Dynamo” wspólnie z młodzieżą gimnazjalną z Krzyża (Gimnazjum im. Noblistów Polskich).
Hans Paasche to postać niezwykła. Był to niemiecki intelektualista, ekolog, filozof, wegetarianin, feminista, zdeklarowany pacyfista, aktywista na rzecz ochrony zwierząt i uznany działacz młodzieżowy. Żył w latach 1881-1920. Krótko i burzliwie. Wyrzucono go poza nawias społeczeństwa, bo w nazistowskich, militarystycznych Niemczech nie było dla niego miejsca. Powojenni osadnicy nie mieli pojęcia o tym, że w lasach, kilkanaście kilometrów od Krzyża mieszkał, działał i został skrytobójczo zamordowany jeden z najbardziej radykalnych pacyfistów niemieckich.
Po prawie 60 latach od pierwszego wydania pisma Paaschego zostały wyciągnięte z lamusa przez grupę młodych historyków z Bremy. W 1985 r. Helga Paasche (obecna przy zabójstwie ojca) zabrała z Zacisza płytę nagrobną Hansa. Za zgodą polskiego Ministerstwa Kultury trafiła ona do zamku Ludwigstein. w 1992 r. ukazał się drukiem obszerny zbiór utworów Hansa Paaschego. W 1995 r. wydano porządnie opracowaną przez Wernera Langego biografię; w 2003 pojawiły się pierwsze obszerne artykuły w prasie polskiej (dr Jerzy Giergielewicz). W 2004 r. uchwałą Rady Miasta Krzyża Wlkp. grób Hansa Paasche w Starym Zaciszu uznano miejscem pamięci porozumienia europejskiego.
Osada Stare Zacisze (właściwie jej relikt) położona jest w lesie pomiędzy miejscowościami Przesieki i Kuźnica Żelichowska. Po pałacu pozostał już tylko fragment ogrodzeniowego murku i wspomniane wcześniej „schody do nieba”. Wyglądają, jakby rzeczywiście prowadziły do innego świata. U ich stóp ustawiono tablice informacyjne: jedna przedstawia sylwetkę Paaschego i historię rodziny, druga prezentuje szlak jego imienia. Ścieżka nie jest długa, za to poprowadzona bardzo malowniczo. Roślinność niemal całkowicie zaanektowała teren – wchłonęła fragmenty ruin, rozciągając nad nimi ochronny parasol milczenia. Nawet jeziora prawie już nie widać, tylko pośród młodnika porastającego zbocze, łagodnie skłaniające się ku tafli wody, stoi drewniany krzyż z tabliczką. Napis na niej brzmi: "Tu spoczywa obrońca pokoju i przyjaźni między narodami, zamordowany w 1920 r. jako ofiara swych przekonań. Ich habe mehr gesat als geschnitten (Ja więcej posiałem niż zebrałem)”.
Nad urokliwą rzeczułką Szczuczyną zachowały się resztki dawnego młyna, a pagórek nad nimi skrywa przed wzrokiem niepowołanych osób kamienne stele dawnego cmentarza.
Zafascynowana postacią Hansa Paasche młodzież z Krzyża wyruszyła – pod opieką swojej nauczycielki historii, pani Ludmiły Wicher – jego śladami do Berlina i dalej, do zamku Ludwigstein. Nawiązała kontakty z jego rodziną, jego biografem, a nawet rozpoczęła naukę suahili. Przed wyprawą do Tanzanii powstrzymały ich jedynie koszty przelotu. Na co dzień opiekują się ścieżką historyczno-przyrodniczą. Oprowadzają po niej gości (nawet z Japonii).
Więcej wiadomości o Hansie Paasche na stronie http://pl.hanspaasche.com/.