Historia położonej nad Zatoką Pucką kaszubskiej wsi sięga wczesnego średniowiecza, ale dzieje osadnictwa na tym terenie są znacznie odleglejsze. Pierwsze dowody na to odkryto już w XIX w. Wtedy, w roku 1887 archeolog Abraham Lissauer opisał w jednej ze swoich prac topór kamienny z Osłonina.
Regularne prace wykopaliskowe w tzw. warstwach kulturowych (poziom użytkowy niegdysiejszych osad), prowadzone w latach 60., 70. i 80. XX wieku oraz w okresie 2000-2002 przyniosły wartościowe odkrycia. Są to m.in. ślady cmentarzysk z epoki żelaza (V i IV w. p.n.e.), pięknie zdobione, gliniane naczynia z czasów tzw. kultury rzucewskiej (3-2 tys. lat p.n.e.), ślady domów budowanych na słupach oraz palenisk pozostawionych przez dawnych łowców i rybaków. Trafił się i „bursztynowy skarb” (kilkanaście małych wisiorków schowanych w amforze).
Bogate w glinę tereny spowodowały, że we wczesnym średniowieczu (IX-XI w.) istniała na osłonińskim wybrzeżu osada garncarzy, a odkrycie jej jest - jak do tej pory – ewenementem w tej części Pomorza. Na obszarze 1 ha znaleziono piece garncarskie oraz duże ilości naczyń i ich fragmentów ozdobionych specjalnym ornamentem.
Dzisiejsze Osłonino to miejscowość lubiana przede wszystkim przez surferów oraz ludzi ceniących sobie spokój i obserwację nieskażonej przyrody. Szczególnie wartościowym miejscem jest pobliski rezerwat „Beka” a także urokliwy – rozciągający się na przestrzeni kilkuset metrów – Klif Osłoniński. Wysoki na 16 m brzeg to klif aktywny, ustawicznie od nowa modelowany przez fale. Nie zdziwmy się więc, że z każdą kolejną wizytą oglądać będziemy zbocza nieco różniące się od tych, które zapamiętaliśmy.
Osłonino może być świetną bazą wypadową dla turystów zamierzających aktywnie poznawać tę część wybrzeża. Sporo tu kwater agroturystycznych. Bliskość Trójmiasta i Półwyspu Helskiego gwarantuje, że miejsc do zwiedzania nie zabraknie nam przez długi czas. A jeśli wsłuchamy się w to, o czym szemrze wiatr w koronach drzew, być może dotrze do naszych uszu legenda o powstaniu nazwy miejscowości. Jedna z nich wspomina o osłonie, jaką dawał mieszkańcom wysoki brzeg. Ileż w niej prawdy – trudno ocenić, klif jednak z pewnością robi wrażenie.