Na ulicy Wałowej, tarnowskim deptaku, znajduje się kultowa ławeczka, na której przycupnęli trzej znani polscy artyści słowa. Jest tutaj "Książę Niezłomny” polskiej literatury Zbigniew Herbert, którego: "…wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto…”, Jan Brzechwa z Ambrożym Kleksem zapraszającym chłopców do swojej Akademii Pana Kleksa, u którego "Tańcowała igła z nitką” i oczywiście nie kto inny jak Madonna tekstów polskich piosenek Agnieszka Osiecka - "Panna Czaczkes” we własnej osobie, oczekująca "Niech no tylko zakwitną jabłonie”. Tych troje artystycznych znakomitości zaprasza wskazując miejsce obok siebie, abyśmy sięgnęli do skrzynki znajdującej się koło nich i oddali się lekturze książek, tekstów, zapomnianych w komputerowej rzeczywistości.
Usiadłem obok Brzechwy, przed oczyma jak w "Starym kinie” pojawiły się obrazki z dzieciństwa, obrazy matki czytającej małemu dziecku wiersz o sójce, która "wybiera się za morze i wybrać się nie może”, o Kaczce Dziwaczce mieszkającej "…nad rzeką opodal krzaczka…” lubiącej piesze wycieczki i wróciły wspomnienia tych cudownych młodzieńczych lat.
Po chwili przesiadłem się do Agnieszki Osieckiej siedzącej w swoim kultowym kapeluszu i tu z radością usłyszałem w wyobraźni dźwięki pamiętanych z dawnych lat piosenek. Przypomniała mi się "Ballada o pancernych”, "Ballada wagonowa”, "Okularnicy” i wiele pięknych utworów śpiewanych przez elitę polskich artystów.
Przyszła kolej na Herberta. Usiadłem obok niego - posępny, przywołał często przewijające się w życiu filozoficzne pytania o sens istnienia, sens ludzkiej egzystencji, filozofię życia i śmierci oraz przemijanie, przypominając o starości i realiach życia codziennego.
Ta tarnowska ławeczka, miejsce na "romantyczną randkę” z polską poezją współczesną, doskonale trafia do wyobraźni turystów zwiedzających Tarnów i po wytartych śladach na niej widać, że cieszy się powodzeniem. Pożegnałem się, pozostawiając poetów na swoich ławeczkach, tekstem z musicalu ”Dziś straszy” Agnieszki Osieckiej:
"…czasem zanuć sobie o nas od niechcenia - do widzenia, do widzenia, do widzenia,
My po siedmiu przedpokojach, siedmiu cieniach zasiądziemy obok Ciebie - do widzenia.
Pozostaniesz w naszych sercach i marzeniach, do widzenia, do widzenia, do widzenia.
My jesteśmy tu na ziemi naprzeciwko, zamów dla nas tam na górze małe piwko...”