Pyrzany to wioska, jakich wiele na terenach dawnych Ziem Odzyskanych, a jednak… do pewnego stopnia wyjątkowa.
Ma średniowieczny rodowód, leży niedaleko Warty. Trochę się od niej odsunęła w trakcie wielkich melioracji przeprowadzonych w XVIII w. na zlecenie Fryderyka Wielkiego. Z konieczności przekwalifikowała się z rybackiej na rolniczo-hodowlaną. Jej nowa historia rozpoczęła się po wojnie, kiedy trwał exodus ludności zabużańskiej. W Pyrzanach osiedlili się wówczas mieszkańcy podlwowskiej wsi Kozaki. Przybyli tu sporą grupą pod przewodnictwem księdza Michała Kralla. Długo wierzyli w tymczasowość swojego pobytu i w powrót do ziemi ojców.
W centrum wsi, którą zasiedlali, stał ewangelicki kościół. Nowi mieszkańcy postanowili pozostawić go w spokoju (dla tych, którzy przecież niedługo tu wrócą), a na własną świątynię zaadaptowali budynek dawnej wiejskiej świetlicy. Umieścili w niej przywiezione z Kozaków relikwie i dzwony. Pozostało tak do dziś. Zabity deskami poniemiecki kościół popadł z czasem w ruinę i trzeba go było rozebrać. Miejsce po nim – w centrum wsi – pozostało niezabudowane.
Dawny pomnik pierwszowojenny wykorzystano, aby upamiętnić pierwszego proboszcza - tego samego, który przybył tu wraz z przesiedleńcami i był ich podporą w trudnych, powojennych czasach. Jest w Pyrzanach jeszcze jedna ciekawostka. Na ścianie jednego z domów miejscowy twórca pięknie wymalował to, co wszystkim mieszkańcom na sercu leżało – panoramę Kozaków – ojcowizny oddalonej od Lwowa o prawie 60 km na wschód.
W 1998 r. mieszkańcy Pyrzan wybrali się z wycieczką do Kozaków. Podczas ich podróży nakręcono film dokumentalny pod tytułem „Same stamtąd”. Reportaż emitowany był w II programie TVP. Bronisław Iśków – autor panoramy, urodzony jeszcze w Kozakach, zmarł w 2009 r. Pochowany jest w Gorzowie, gdzie przez wiele lat mieszkał i prowadził pracownię plastyczną.