Kara dla nieposłusznego Mnicha
Nie tylko kształt turni wpłynął na nazwę, jaką nosi jeden z najbardziej rozpoznawalnych szczytów w polskich Tatrach. Stara legenda głosi, że w Czerwonym Klasztorze był mnich, zielarz, który marzył, żeby wzbić się w powietrze. Marzenie swoje zrealizował, wybudował wspaniałą maszynę - podobną do ptaka i ryby zarazem. Gdy planował polecieć na niej po raz pierwszy, zobaczył w zrobionym przez siebie lustrze piękną pasterkę stojącą nad stawem. Dziewczyna wołała go do siebie, a on uległ jej urokowi. Niebiosa prosiły go o rozsądek, ale on posłuchał diabła, który kusił go do złamania przysięgi czystości. Razem zaprowadzili maszynę na szczyt Trzech Koron i stamtąd zakonnik poleciał w kierunku Tatr. Wylądował nad jeziorem, gdzie zgodnie z obietnicą czekała na niego piękna pasterka, szybko jednak znikła, a nieposłusznego mnicha dosięgnął gniew Boży. Za nieposłuszeństwo i poufałość z diabłem zamieniony został w skałę i na zawsze uwięziony nad górskim stawem.
Do dziś zakapturzony zakonnik samotnie spogląda na turystów odwiedzających Morskie Oko. Jego kształt znany jest niemal każdemu, wielu zachwyca jego sylwetka. Mnich liczy sobie 2068 m n.p.m., jest 674 m ponad Morskim Okiem. Ściana wschodnia uchodzi za najtrudniejszą z dróg wspinaczkowych w całych Tatrach i pada prawie pionowo 240 m w stronę Morskiego Oka, nieco łatwiejsze jest wejście od strony doliny za Mnichem.
Szczyt posiada dwa wierzchołki. Obserwując mnicha od strony Morskiego Oka, wyróżnić można wierzchołek główny, najwyższy, następnie, patrząc na lewo, niższy zwany Mniszkiem i płaski nazywany Ministrantem.
Po stronie Dol
Mnich przez wiele lat uchodził za szczyt nieosiągalny. Po raz pierwszy zdobyty został przez Jana Pawlikowskiego i Macieja Sieczkę w 1879 roku – data ta traktowana jest jako początek polskiego taternictwa. Natomiast w porze zimowej pierwszy raz na szczyt ten weszli (6 marca 1910 roku): H. Bednarski, J. Cybulski, W. Goetel, J. Lesiecki, L. Loria, S. Zdyb.