Od połowy XIII w. do konfiskaty przez władze pruskie w 1796 r. majątek w Winnej Górze należał do biskupów poznańskich. W roku 1807, po zwycięskiej kampanii na Pomorzu i w Prusach, jego gospodarzem z łaski cesarza Francuzów został generał Jan Henryk Dąbrowski, bohater insurekcji kościuszkowskiej, twórca Legionów Polskich we Włoszech, organizator powstania wielkopolskiego w 1806 r., uczestnik wyprawy moskiewskiej i wreszcie ostatni wódz armii Księstwa Warszawskiego. Zasłużony generał, którego Józef Wybicki unieśmiertelnił w polskim hymnie, zmarł w Winnej Górze 6 czerwca 1818 r., a jego grobowiec - wzorowany na rzymskim sarkofagu konsula Scypiona Barbatusa, pogromcy Samnitów - znajduje się obecnie w kaplicy przy miejscowym kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła. Serce Dąbrowskiego, umieszczone w urnie przechowywanej do 1907 r. w winnogórskim pałacu, po prawie stuletniej epopei spoczęło ostatecznie w kaplicy przy kościele św. Wojciecha w Poznaniu, będącym mauzoleum wybitnych Wielkopolan.
Tuż przed I wojną światową Henryk Mańkowski, spadkobierca generała po kądzieli, wzniósł w Winnej Górze nowy i szczęśliwie do dzisiaj zachowany pałac, należący do jednego z bardziej efektownych przykładów tzw. stylu polskiego, łączącego elementy neobaroku i neoklasycyzmu, modnego w budownictwie rezydencjonalnym w pierwszej połowie XX w. Po wojnie należał on do poznańskiego Instytutu Ochrony Roślin, obecnie jest w rękach prywatnych, ale można tutaj zobaczyć skromną ekspozycję muzealną poświęconą Dąbrowskiemu. W 1997 r., w dwusetną rocznicę powstania słynnego mazurka, w pobliskiej Środzie Wielkopolskiej odsłonięto pomnik generała na galopującym koniu, odlany z brązu i ustawiony na wysokim kamiennym postumencie, podobno jedyny w Polsce.
Kilkanaście kilometrów na północ od Winnej Góry znajduje się wieś Targowa Górka, dawniej miasto, które na początku XIX w. było rezydencją innego napoleońskiego generała - Antoniego Amilkara Kosińskiego. Kosiński wielokrotnie służył pod Dąbrowskim. Tak jak on nie pochodził z Wielkopolski, związał się z nią dopiero pod koniec życia, lecz po śmierci również spoczął w poznańskim panteonie na Wzgórzu Św. Wojciecha.
Odnotujmy, że Winna Góra nie jest jedynym dowodem na to, iż w Polsce piastowskiej klimat był tak ciepły, że w wielu miejscach, zwłaszcza przy grodach książęcych, uprawiano wówczas winnice, głównie dla potrzeb kultu chrześcijańskiego. Nie trzeba chyba dodawać, że nikt jeszcze wtedy nie słyszał o nadmiernej emisji dwutlenku węgla i efekcie cieplarnianym...