ahawa
niedziela, 09 października 2011, 22:44
Tradycja głosi, że w 1400 r. na tej górze (582 m) słychać było płacz i niewieście szlochanie. Zaciekawieni ludzie poszli zobaczyć kto płacze. Zobaczyli Matkę Bożą siedzącą na kamieniu i i płaczącą nad nieszczęściami, jakie miały spaść na Ziemię Śląską. Po pewnym czasie Matka Boża uniosła się w górę i znikła pozostawiając na skale ślad rąk i stóp.
O owych śladach mówią nie tylko źródła katolickie. Pastor protestancki Aurelius w książce "Glaciographia" wyd. w 1625r. pisze, że gdy w 1608 r. udał się na Bardzką Górę, kamień był jeszcze cały i widać było na nim znaki przypominające ludzkie ręce i stopy. Potem liczni pielgrzymi kamień ów cały połupali biorąc cząstki do domów na pamiątkę.
Na miejscu objawień w 1619 r. wybudowano tę kaplicę. Znajdujący się w kaplicy ołtarz stoi w miejscu owych śladów.
Obecna "stopka" Matki Bożej za kaplicą nie jest śladem oryginalnym, jest zrobiona później, by tamte znaki przypominała.
Kaplicę licznie nawiedzają pielgrzymi i turyści.
W okresie letnim (od I niedzieli maja do ostatniej września) w każdą niedzielę o godz. 11.00 odprawia się Msza Św.
Cuda i łaski, jakich tu wierni doznają, świadczą, że miejsce to jest pod szczególną opieką Matki Bożej.