Trasa, którą zamierzamy przebyć prowadzi na pierwszy od strony zachodniej szczyt polskich Tatr, jeden z najłatwiejszych do zdobycia dwutysięczników. Rozpoczynamy na Siwej Polanie, gdzie zielonym szlakiem musimy dotrzeć do Doliny Chochołowskiej. Najłatwiejszym sposobem jest skorzystanie z kolejki. Szybko i tanio. Dojedziemy do Polany Huciska. Dalej już własne nogi.

Ruszamy w kierunku Polany Chochołowskiej. Zajmie nam to około godziny marszu. Po prawej stronie znajduje się kapliczka św. Jana Chrzciciela znana z serialu "Janosik", w której główny bohater brał ślub z Maryną. Na polanie znajdują się piękne zabytkowe szałasy. Idziemy dalej i dochodzimy do schroniska. W czerwcu 1983 roku przebywał w nim papież Jan Paweł II. Warto się tam posilić, by wyruszyć w dalszą drogę.

Ze schroniska ruszamy w górę, żółtym szlakiem w kierunku Grzesia. Przechodzimy przez Przełęcz Bobrowiecką i po około 1 godz. 30 min. powinniśmy dotrzeć do szczytu na wysokości 1653 m n.p.m. Dalej już tzw. Długim Upłazem, szlakiem niebieskim kierujemy się w stronę Wołowca. Po drodze przechodzimy przez drugi szczyt - Rakoń (1879 m n.p.m.). Z Grzesia na Wołowiec powinniśmy dotrzeć w niecałe 2 godziny.

Widoki ze szczytu Wołowca (2064 m n.p.m.) są wspaniałe. Wymienię tylko pobliskie zbocza Rohaczy na zachodzie oraz Dolinę Jamnicką ze swoimi stawami na południu. Czeka nas na pewno wspaniała i niepowtarzalna sesja fotograficzna. Oczywiście zakładając, że trafiliśmy na piękną pogodę. Po krótkim odpoczynku i naładowaniu aparatu zdjęciami schodzimy tym samym niebieskim szlakiem około 20 min. do skrzyżowania ze szlakiem zielonym. Wchodzimy na ten szlak i Wyżnią Doliną Chochołowską w 1,40 h schodzimy już tylko w dół do Polany Chochołowskiej. Teraz wybieramy inny rodzaj transportu i na wypożyczonym rowerze, za odpowiednią opłatą zjeżdżamy aż do Siwej Polany.