A świstak zawija w sreberka…
Trudno zobaczyć w Tatrach świstaka, mimo że należy on do jednych z największych gryzoni (waży ok. 3-5 kg). Czasem można wypatrzeć jego sympatyczną mordkę, kiedy czuwa wyprostowany gdzieś na górskich łąkach czy piarżyskach, wśród traw lub krzewów. Najłatwiej go jednak usłyszeć.
Świstaki - jak sama nazwa wskazuje - porozumiewają się za pomocą świstu. Setki różnie brzmiących dźwięków służą do przekazywania różnorodnych informacji. Jeśli zwierzęta zobaczą zbliżające się niebezpieczeństwo, wydają przenikliwy ostrzegawczy gwizd, a wtedy wszyscy ich towarzysze uciekają do norek. Najbardziej boją się orłów, ale mają też powody, aby czuć respekt przed człowiekiem - przez wieki ich sadło uchodziło za panaceum na wiele chorób. Ci mieszkańcy górskich hal nie dbają o linię. Latem często leniuchują, wygrzewając się na słonecznych zboczach. Na zimę obrastają grubą warstwą tłuszczu, po czym zapadają w głęboki sen w swoich norkach, do których jesienią znoszą suchą trawę. W polskich Tatrach żyje ok. 150 świstaków.