Jak bieszczadzcy kowboje...
Po II wojnie światowej w Bieszczadach zaczęli osiedlać się nowi mieszkańcy, dla których konie były często jedynym środkiem transportu. To właśnie wtedy Bieszczady nazwano "polskim dzikim wschodem", a na jeźdźców zaczęto mówić kowboje... Obecnie na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz Parków Krajobrazowych Doliny Sanu i Ciśniańsko-Wetlińskiego wytyczono 142 km oznakowanych szlaków przeznaczonych dla turystyki konnej. Ścieżki prowadzą trasami, którymi dawniej transportowano drewno, starymi drogami polnymi oraz nasypem nieistniejącej już kolejki. Warto się tu wybrać na weekend.
W tutejszych ośrodkach jeździeckich i w gospodarstwach agroturystycznych hoduje się koniki polskie i małopolskie, ale największą atrakcją regionu jest koń huculski. Bieszczadzki Park Narodowy, jako jeden z nielicznych w kraju, już od 1993 r. propaguje i rozwija górską turystykę konną. Ma własne stadniny "hucułów" i wytycza coraz to nowe trasy jeździeckie. W Zachowawczej Hodowli Konia Huculskiego (ZHKH), która działa w Wołosatem, przygotowano dla turystów ok. 20 zwierząt. Ośrodek dysponuje padokami oraz krytą ujeżdżalnią, gdzie można uczyć się jazdy konnej. ZHKH organizuje również rajdy konne (od maja do września) i krótkie wycieczki - zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych jeźdźców; przejażdżki bryczką, a zimą kuligi zakończone ogniskiem. Duże prywatne stadniny koni huculskich w Bieszczadach znajdują się w Polanie oraz w Serednim Małym.
Informacje na temat rajdów konnych:
Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BdPN w Lutowiskach
tel. 013 461 03 50, 013 461 03 51