Gdyby nie to, że pierwsze duże dostawy rowerów dotarły do Polski z brytyjskiej firmy Rover, z pewnością, tak jak na całym świecie, jeździlibyśmy dzisiaj bicyklami. Z kolei jedyne miejsce w naszym kraju, gdzie znaleźli się śmiałkowie, którzy przesiedli się z bicyklów na monocykle, to Chrzelice.
Pierwszy tutejszy monocykl, czyli rower o jednym kole powstał w domowym warsztacie Rajmunda Murlowskiego w 1970 r. Jego syn, Eryk nauczył się trudnej jazdy na jednokołowcu. W ślad za nim poszli koledzy, a nawet koleżanki. Powstała działająca do dziś sekcja monocyklistów. Kierujący nią Eryk Murlowski ma ponad 40 podopiecznych. Monocykliści z Chrzelic jeżdżą na wehikułach różnej wielkości. Najmniejsze mają koła o średnicy 16 cali, największe, tzw. "żyrafy", to pojazdy o kołach 26-calowych. Dosiadający ich zawodnicy patrzą na świat z wysokości nawet ok. 5 m!
Jazda na monocyklu polega na sprawnym balansie ciałem, skoordynowanym z pracą pedałami. Ruch nie jest tak płynny, jak w przypadku jazdy na rowerze dwukołowym. Koło kreśli w czasie jazdy zygzaki, co pomaga w utrzymaniu równowagi. Osiągana prędkość zależy w dużym stopniu od średnicy koła. Na organizowane w Chrzelicach wycieczki poza miasto wybiera się szybsze pojazdy o większych rozmiarach kół. Na monocyklu można uprawiać jazdę figurową, która zazwyczaj jest prezentowana w czasie publicznych pokazów. W Chrzelicach rozgrywa się także mecze monocyklowej piłki ręcznej! Mono-kolarze uświetniają swoimi pokazami odbywające się na Opolszczyźnie imprezy. Sami organizują Zloty Monocyklistów. Na co dzień ćwiczą w Wiejskim Centrum Kultury i Rekreacji w Chrzelicach, mieszczącym się w budynku starej szkoły. Treningom można się przyglądać, a korzystając z porad samego Eryka Murlowskiego nawet samemu opanować cyrkową umiejętność jazdy na jednokołowcu.