W 1989 r. dolinie, położonej między wsiami Czerna i Paczółtowice, nadano status rezerwatu przyrody. Chroni on skały wapienne, które tworzą fantastycznie wyglądające groty, skalne ściany i strome ostańce. Walory ukształtowania terenu zdecydowały, że w Paczółtowicach zbudowano jedno z największych w tej części Europy… pól golfowych (ok. 160 ha). Dolina jest znana pod dwiema nazwami Eliasza i Eliaszówki.
Pierwszą zawdzięcza prorokowi Eliaszowi, patronowi karmelitów bosych. W latach 1629-1640 w Czernej powstał klasztor-pustelnia karmelitów bosych z kościołem św. Eliasza Pustelnika. W pięknej, bogato wyposażonej świątyni przechowywane są relikwie św. Rafała Kalinowskiego (przeora czerniańskiego eremu), wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II. Specyfiką opactwa są pustelnie, czyli eremy. Aby w spokoju oddawać się medytacjom, zakonnicy chronili się w okolicznych jaskiniach. Dawniej takich małych grot było kilkanaście, do dzisiaj zachowało się kilka. Obecnie mieszkają w nich tylko nietoperze. Ten leżący na uboczu obszar był tajemniczą samotnią mnichów aż do 1805 r.
Druga nazwa wywodzi się od przepływającej tędy rzeki Eliaszówki, która po deszczowej pogodzie tworzy malownicze rozlewiska i wodospady. W górnej części doliny znajduje się ocembrowane źródło w kształcie serca, zwane Źródłem Miłości. Tuż przy nim stoi kapliczka z 1848 r. z obrazem proroka Eliasza. Podobno miejsce to miało przypominać brzegi potoku Kernit, gdzie dawno temu mieszkał święty.
Dużą atrakcją doliny są porastające ją wspaniałe lasy grabowo-dębowe, łęgi jesionowo-olszowe i buczyny. Jej dolna i środkowa część, rozciągająca się pomiędzy Czatkowicami i Czerną, ma kształt wąwozu. Jego zbocza (na których znajdowały się pustelnie mnichów) łączy XVII-wieczny most, wzniesiony na wzór rzymskich akweduktów, który nawet dzisiaj zadziwia swoimi rozmiarami - arkady wykonane z kamienia miały łącznie 120 m długości i 18 m wysokości! Ta wielka konstrukcja powstała w czasach, gdy w Polsce murowane mosty można było policzyć na palcach obu rąk. Obecnie można oglądać malowniczą ruinę mostu (nie pełni swojej funkcji od końca XIX w.) w pobliżu drogi prowadzącej do parkingu opactwa. Okoliczna ludność nazywała go kiedyś diabelskim, a zakonnicy... anielskim. Legenda zaś mówi, że co roku odbywa się tu zlot czarownic, którym przewodniczy sam Lucyfer!