Tajemnicze budowle, bunkry, hale, porzucone dystrybutory i ogromne zbiorniki paliwowe - tak wygląda zbudowane przez Niemców, a potem wykorzystywane przez radzieckie i polskie wojska lotnisko w Wiechlicach. Potężny kompleks militarny rozciąga się ok. 4 km na południowy wschód od Szprotawy. Lotnisko zaczęło powstawać w czasie I wojny światowej na terenie wykorzystywanym już wcześniej jako poligon. Rozbudowa i modernizacja obiektu przypadła na lata 30. XX w., a 1 września 1939 r. wystartowały stąd samoloty skierowane przeciwko Polsce. Kiedy po zakończeniu II wojny światowej lotnisko zostało zajęte przez Rosjan, pod Szprotawą stacjonowały eskadry lotnictwa bombowego i śmigłowców. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że w radzieckiej bazie składowano również lotniczą broń atomową. Silnie strzeżone lotnisko zostało wyposażone dodatkowo w stację radarową ukrytą w lesie, Rosjanie powiększyli i zamaskowali hangary. W tym czasie powstały również magazyny amunicji, budynki mieszkalne oraz szkoła dla pilotów. Większość obiektów była maskowana, praktycznie niewidoczna z powietrza.
Najciekawszym z nich jest podziemny bunkier ewakuacyjny dla dowództwa, zaopatrzony w dwie hale szkoleniowe, który stoi na terenie stanowiącym dziś ostoję przyrody Bunkrowe Wzgórza. Bunkier zasiedlały jakiś czas nietoperze, od kiedy jednak zaczęło tu przyjeżdżać coraz więcej osób, opuściły to miejsce. Oczka wodne, które powstały po wydobyciu ziemi potrzebnej do maskowania, stały się domem dla ptactwa. Gniazduje tu błotniak stawowy i bąk. Na terenie dawnego lotniska można też spotkać sarny oraz dziki, w bunkrach zaś zimują motyle z gatunku pawików.
Część dawnego lotniska znajduje się dziś w rękach prywatnych, część wykorzystano na osiedle mieszkaniowe ze szkołą podstawową. Niektóre miejsca można samodzielnie zwiedzać. To prawdziwy raj dla miłośników historii i eksploratorów. Warto również zajrzeć na teren powiązanego z lotniskiem poradzieckiego kompleksu militarnego w Lesie Mycielińskim.