W maleńkim Wojnowie od lat żyją zgodnie wyznawcy czterech religii: katolicy, ewangelicy, prawosławni i starowiercy. Ci ostatni, nazywani też na cześć pustelnika ascety Filiponami, to wyznawcy prawosławia, którzy odrzucili reformy wprowadzone w XVII w. przez patriarchę Nikona. Prześladowani w Rosji, osiedlili się na Suwalszczyźnie, ale tam też popadli w kłopoty, bo religia zakazywała im służby wojskowej. W 1825 r. Filiponom pozwolono osiedlać się w Prusach. W zamian za kolonizację Puszczy Piskiej mogli żyć według reguł swojej wiary. Powstały wówczas także wsie Ukta, Iwanowo, Onufryjewo i Piaski, ale religijnym sercem społeczności stało się Wojnowo. W 1836 r. Ławrientij Rastropin założył nad jeziorem Duś pustelnię, którą w 1847 r. przekształcono w klasztor męski. W drugiej połowie XIX w. klasztor podupadł, bo wielu starowierców (łącznie z przeorem) przeszło na prawosławie. Odrodzenie nastąpiło w 1885 r., kiedy przybyła z Moskwy zakonnica Eupraksja osadziła w Wojnowie swoje mniszki. Świątobliwe kobiety uprawiały rolę, opiekowały się też starcami i kalekami. Po unii z Kościołem prawosławnym, do jakiej doszło w 1914 r., zaczęło ubywać i wiernych, i mniszek. Ostatnia przeorysza zmarła w 1972 r. Klasztor pozostaje obecnie w rękach prywatnych, a każdy zwiedzający jest tu mile witany. W będącej centrum założenia molennie uwagę przyciągają nie tylko zabytkowe ikony, ale też wiszące w przedsionku stare zdjęcia przedwojennego Wojnowa i jego mieszkańców. W głównej sali molenny wisi olbrzymi srebrny żyrandol, ufundowany w 1910 r. przez bogatego kupca opłakującego śmierć żony. Zmarła miała 32 lata i właśnie tyle świec umieszczono w żyrandolu. Nastrój panujący w klasztorze i na pobliskim cmentarzyku sprzyja medytacji. Ci, którzy chcieliby na dłużej oderwać się od codziennego zabiegania, mogą zamieszkać w czyściutkich pokoikach w dawnych zabudowaniach klasztornych. Na gości czeka domowa kuchnia, konie, bryczka, łódka i dużo świętego spokoju. p. Krzysztof Ludwikowski, tel. 87 425 70 30.