Przed wiekami teren, gdzie dziś nad Narwią leży wieś Dzbenin, porastała gęsta puszcza, ulubione miejsce królewskich łowów. Legenda mówi, że podczas jednego z polowań król Stefan Batory został zraniony przez jelenia. Na szczęście towarzyszył mu medyk, który szybko opatrzył ranę. Za "stół operacyjny" posłużył wielki głaz narzutowy. Według innego przekazu monarcha nie został poturbowany, jedynie zapędził się za jeleniem w las i zgubił swoją drużynę. Przy olbrzymim kamieniu odnaleźli go towarzysze. Z pewnością w obu legendach tkwi jakieś ziarenko prawdy. To ciekawe miejsce znajduje się przed wyspą, przy lewym brzegu - tu z Narwi sterczy potężny głaz narzutowy. Różowy granit o obwodzie 12 m nazywany jest "Kamieniem Batorego". Wprawne oko dostrzeże wykutą na nim literę "B".
Więcej znajdziesz w
Polska Niezwykła mazowieckie
"Kamień Batorego" trudno jest znaleźć. O pomoc warto poprosić mieszkańców pobliskich miejscowości. Jesienią 2010 r. kamień otoczony wodą wystawał z niej na około metr. Jak mówią miejscowi głaz jest dość mocno popękany od mrozu. Podobno podczas powodzi w latach osiemdziesiątych, Narew zmieniała koryto i płynęła bezpośrednio przy głazie. W tej chwili pozostało tylko rozlewisko przypominające starorzecze. Rzeka płynie kilka metrów dalej.
(a)