Powojenna odbudowa stolicy kojarzy się raczej z socrealistycznymi potworami typu MDM-u, ale znaleźć można powstałe w tym czasie budowle zupełnie innej natury, jak choćby osiedle „Sady Żoliborskie”. Innym przykładem udanego ominięcia ideologicznych kanonów jest osiedle WSM Koło II, zlokalizowane w rejonie ulic Deotymy, Sitnika i Ringelbluma. Zostało zaprojektowane przez Helenę i Szymona Syrkusów, jednych z najważniejszych przedstawicieli przedwojennej polskiej awangardy. Trudno powiedzieć, jak twórcom udało się doprowadzić do zatwierdzenia projektu, ale zakończona w 1950 r. budowa natychmiast spotkała się z ostrą krytyką władz, tak że jej autorzy musieli złożyć samokrytykę potępiającą ich dotychczasowe dokonania. Na szczęście „obcych ideowo” budynków nie wyburzono.
Osiedle realizuje idee modernizmu i funkcjonalizmu zarówno w warstwie urbanistycznej jak i architektonicznej. Zrealizowano nie tylko budynki mieszkalne, lecz i użytku społecznego, przestrzeń tonie w zieleni. Domy wznoszą się na słupach, partery są cofnięte z przejściami w dłuższych budynkach. Bloki to galeriowce i klatkowce. W mieszkaniach są kuchnie z oknami, łazienki wyposażone w wanny, centralne ogrzewanie. Bez przesady można powiedzieć, że Le Corbusier byłby zachwycony.
W 2008 r. układ urbanistyczny osiedla i same bliki wpisano do rejestru zabytków jako wybitne dzieło polskiego modernizmu. Na pierwszym zdjęciu galeriowiec przy Ringelbluma.