Być może była tutejszą dziewczyną, która w noc świętojańską weszła zbyt głęboko do jeziora by pchnąć swój wianek i już z niego nie wyszła. Być może była córką gajowego, zakochaną w rosyjskim oficerze i powieszoną przez Francuzów za zdradę. A może była Augustowianką zakochaną w powstańcu styczniowym. A może to po prostu lokalna nazwa miejsca w jeziorze pozbawionego ryb.
Skąd pochodzi nazwa półwyspu Goła Zośka nikt dzisiaj nie pamięta. Jedna z legend została zwizualizowana w 2015 r. Wykuty w białym piaskowcu posąg nagiej kobiety stanął w wodach Rospudy Augustowskiej. Autorem rzeźby, która stała się jedną z lokalnych atrakcji jest pochodzący z Augustowa artysta Waldemar Dziekoński