Na ulicach miast, miasteczek, a nawet wsi coraz częściej i piękniej rozkwitają murale. Nie sposób opisać każdy z nich, ale są wśród takie, które zasługują na specjalną uwagę, jak chociażby najnowsze gorzowskie malowidło wielkoformatowe. Na pierwszy rzut oka szare i niezbyt przyciągające wzrok, jest w pewnym sensie zwierciadłem historii miasta.
Wśród 357 pozornie bezładnych liter ułożonych w 21 kolumnach i 17 rzędach, ukryły się nazwy nieistniejących już na mapie miasta miejsc. Są wśród nich popularne niegdyś sklepy, kultowe knajpki i restauracje, są zakłady pracy, nawet jednostka wojskowa i - wydawało się, że zapamiętane tylko przez najstarszych mieszkańców miasta - zoo. Żeby rozwiązać tę swoistą wykreślankę trzeba czytać z góry na dół i od lewej do prawej. Na początek obwiedziono czerwoną kreską nazwę zlikwidowanego w 2007 r. kina.
Pomysłodawcą i autorem projektu zrealizowanego w ramach stypendium kulturalnego Prezydenta Miasta Gorzowa jest Krzysztof Ostrowski z pracowni ARToteka. Mural znajduje się na osiedlu Piaski, na ścianie bloku przy ul. Sczanieckiej 51. Tytułowe „znikło czaisz?!” też ma swoją historię. Pojawiło się wiele lat temu na murze, jaki odsłonił się po zburzeniu jednej z kamienic przy ul. Drzymały i to zanim jeszcze uprzątnięto wszystkie cegły z jej rozbiórki.