Spalone zgliszcza drewniaka przy ul. Nawrot 94/96 z 1894 r. Gustawa Schultza z powodzeniem spełniają rolę odstraszacza prawie wszystkich którzy by mieli ochotę zajrzeć w głąb tej posesji. Jak się okazuje warto.
Na należącej przed 1914 r. nieruchomości do Antoniego i Emmy Littke, uruchomiona została Fabryka Mechaniczna Maszyn Sankowych. Jej właścicielami byli panowie Adolf Forbach i Brunon Tietze. Istniały tu warsztaty mechaniczne do budowy maszyn m.in. sankowych, pończoszniczych czy rękawicznych. Wykonywano naprawy różnego typu maszyn dziewiarskich. Przez długi czas funkcjonowała tu Mechaniczna Wytwórnia Wyrobów Dzianych (fabryka trykotów) Rudolfa Kunerta. Jej poprzednim właścicielem był Maksymilian Karol Kunert.
W dwudziestoleciu międzywojennym prowadziły tu działalność: Mechaniczne Tkalnie - Moryca Wajgensberga i Maksymiliana Tregera i S - ki, stolarnia Leona Chytańskiego, Juliusz Koss dysponował mechaniczną tokarnią.
Po 1945 r. nastąpiło przejęcie firmy "König Maks" przez Rudolfa Kunerta. W końcu lat 50 XX w. jeszcze zakład R. Kunerta był wzmiankowany w archiwach. Obecnie w dawnych zabudowaniach fabrycznych znajduje się siedziba łódzkiego oddziału Polskiego Związku Głuchych (Centrum Kształcenia Języka Migowego).