Wędrowałem przez Kampinoski Park Narodowy Południowym Szlakiem Krawędziowym. Jego niebieskie znaki prowadziły mnie z Zamczyska do Leszna. Do mety (i autobusu) w Lesznie miałem jakieś 2,5 km. Szedłem wygodną drogą, którą i samochodem można by fajnie przejechać. Nagle szlak skręca w lewo, na wschód i nieznaczną ścieżynką zagłębia się w krzaki. Wiem, że gdy pójdę prosto tą "drogą wygodną" na pewno do Leszna dojdę. Czy warto skręcać?
I tu przypomina się zasada znana od lat - znakowany szlak turystyczny prowadzi przez najciekawsze miejsca w okolicy. Zatem skręciłem, bo musi być powód, dla którego "niebieski" zagłębia się w krzaczory. Po 100 m doszedłem do pięknej, pomnikowej sosny. Takich kandelabrowych sosen jest w Puszczy Kampinoskiej sporo. Ta jednak jest wyjątkowo okazała i chyba największa. Nie wiem, jaki obwód ma to drzewko. Na pewno znacznie powyżej 3m, oczywiście przy ziemi, tam, gdzie wszystkie pnie są jeszcze razem.
Zatem turyści i łazikowie wszelacy, trzymajcie się znakowanych szlaków turystycznych albowiem nie znacie kilometra ni godziny, gdy zobaczycie coś pięknego. Sosna (zwyczajna - pinus silvestris) znajduje się 2,5 km na północ od Leszna obok wydmy Biała Góra, oczywiście przy ,,niebieskim,, .