Leon Landowski, w latach międzywojennych znany również jako Leoś Pałka, urodził się w 1908 r. w Czarnej Wodzie. Był żonaty i miał czwórkę dzieci. W Czarnej Wodzie, pracując jako robotnik w miejscowym tartaku, zajmował się również pisaniem różnych artykułów do dwóch lokalnych gazet - "Obrona Ludu" i "Echo Borów Tucholskich".
W tej drugiej, w coniedzielnym dodatku "Echo Niedzielne", drukowano jego kronikę, pt. "Gawęda Leosia Pałki". Każdy kto w owym czasie czytał te kroniki, nie zdawał chyba sobie sprawy, że były to wymyślone, bardzo śmieszne historie człowieka marzącego niby o karierze w wielkim świecie. Oprócz tych gawęd, Leon Landowski pisał również o swojej wielkiej nienawiści do hitlerowskich Niemiec. Nie spodziewał się chyba, że ta ostatnia twórczość okaże się dla niego tragiczna.
Po wejściu w 1939 r. Niemców do Polski i rozpoczęciu II wojny światowej, jego antynazistowskie artykuły dostały się w ręce pobliskiego gestapo i w dniu 9 września 1939 roku grupa hitlerowskich żołdaków zjawiła się na motorach w jego zabudowaniach. Uprzedzony o tym, schował się w mało widocznej kryjówce, więc nie od razu został odnaleziony. Będący razem z oprawcami polski folksdojcz domyślił się, gdzie może się ukrywać poszukiwany i zawrócił hitlerowców wskazując ową kryjówkę.
Leon Landowski został zabrany ze swoich zabudowań i w niedalekiej odległości od swojego domu, rozstrzelany. Ku jego czci jak i innych ofiar II wojny światowej, w 1986 r., na rozwidleniu trzech ulic w Czarnej Wodzie: Długiej, Polnej i Starowiejskiej, w pobliżu miejsca kaźni został ustawiony pomnik symbolizujący pamięć o zamordowanym Leonie Landowskim.