Wg XVI-wiecznej krakowskiej legendy żył pod Krakowem (wg innych źródeł na Śląsku) rycerz Kmita, który zakochał się w pięknej córce właściciela wsi Balice, Olimpii Bonerównie. Jak przystało na legendy, wersji jest kilka.
Wg jednej z nich, na przeszkodzie szczęściu zakochanych stanęły różnice religijne. Protestant Boner nie chciał się zgodzić na ślub córki z katolikiem Kmitą. Podsunął fatygantowi sfałszowany list od córki, w którym rzekomo napisała „iż widząc beznadziejność ich miłości i upór ojca, oddaje rękę innemu” Nie mogąc się z nią ożenić, z żalu Kmita rzucił się ze skały zabijając przy okazji swojego konia. Jego luba zaś została oddana do zakonu, lub też wg innego zakończenia, została wywieziona do zamku w Ogrodzieńcu, gdzie wkrótce dokonała żywota rzucając się z okna. Skałę, z której skoczył nieszczęśliwy rycerz nazwano Skałą Kmity, a na miejscu domniemanego samobójczego czynu ustawiono krzyż.
Na skale zostały wyryte w 1854 r. dwa napisy upamiętniające legendę. Pierwszy z nich to fragment wiersza Adama Gorczyńskiego: „Kthóry z sercem przyjdzie thu/Maiąc męstwo w onym dniu/Tho i radost może mieć/Zasie kthory przyjdzie thu/Ma strapienie w onym dniu/Tho i spokój może mieć” Autorem drugiej inskrypcji jest Wincenty Pol: „Rytmem tym zwierza tutaj świezaie Bolesne serce Stanisław Kmita, rycerz orężny W boju z tatary potęzny Ku Bonerównie serce obrócił I z tej tu skały w przepaść się rzucił 1515.” (pisownia obu inskrypcji oryginalna). Był też podobno trzeci napis autorstwa samego Kmity: Sroga miłości mojej moc dręczy duszę. Wiara – Bóg – Miłość – Miłość – Miłość – Kmita i Bonerówna – 1515.
Obecnie Skała Kmity jest rezerwatem przyrody o tej samej nazwie. Znajduje się na wschodnim krańcu Lasu Zabierzowskiego, tuż przy drodze wojewódzkiej nr 774.