9 marca 1989 r. około godziny 3.00 w nocy w Białymstoku doszło do katastrofy kolejowej. Pociąg towarowy jadący z ZSRR do NRD wykoleił się na skutek pęknięcia szyny. W wyniku wypadku wypadły z torów 4 cysterny wiozące ciekły chlor. Trudną sytuację dodatkowo komplikował fakt, że do wypadku doszło na torach biegnących równolegle do ul. Poleskiej, tuż koło dużego osiedla mieszkaniowego.
Na miejsce wypadku przyjechały lokalne oddziały Straży Pożarnej, zawiadomiono też specjalną jednostkę ratownictwa chemicznego w Płocku, gdyż na miejscu nie było jednostek wyspecjalizowanych w ratownictwie chemicznym. Miejsce wypadku zostało zabezpieczone przed dostępem przypadkowych obserwatorów, aby nie utrudniano akcji ratowniczej, ale też aby ograniczyć rozprzestrzenianie się informacji o katastrofie przez przypadkowe osoby.
Około godz. 5.00 powołano specjalny sztab ratunkowy, a pierwszy komunikat o wypadku podano dopiero około godz. 11.00 (!) - 9 godzin po wypadku. Wielu mieszkańców wpadło w panikę, niektórzy próbowali opuścić miasto, inni gromadzili się na najwyższych piętrach budynków. Około godz. 14 rozpoczęto niesłychanie trudną operację podnoszenia cystern. Istniało duże ryzyko rozszczelnienia, a szacuje się, że w wypadku wycieku chmura toksycznego chloru mogła osiągnąć rozmiary 3 x 50 km. Akcja ratunkowa zakończyła się dopiero ok. godz. 21.
W miejscu katastrofy w 1994 r. ustawiono pamiątkowy krzyż, pod którym w każdą kolejną rocznicę odbywają się uroczystości upamiętniające to wydarzenie. Krzyż znajduje się przy ul. Poleskiej, przy skrzyżowaniu z ul. Wąską.