Zapewne niewiele osób przechodzących ul. Kościuszki w Gdańsku zwraca uwagę na jaśniejszą cegłę, z której zbudowano część łącznika miedzy domami 52 i 54 (nad wylotem ul. Kraszewskiego). Nie jest to ślad remontu czy przebudowy przedwojennej kamienicy, ale pozostałość po wypadku lotniczym, który wydarzył się tu 24 lutego 1954 r.
W jednym z samolotów szturmowych typu Ił-10 stacjonujących na pobliskim lotnisku (dziś osiedle Zaspa) nastąpiła awaria silnika. Pilot próbował dolecieć do lotniska, nie udało się to jednak: gwałtownie tracąc wysokość uderzył w dom stojący zaledwie 250 m od pustego terenu lotniska. W wypadku zginęli pilot i tylny strzelec; w tej części budynku akurat nikogo nie było (była godz. 12:49). Ze względu na to, że samolot był uzbrojony pożar ugaszono dopiero wieczorem. Zwyczajem tamtych czasów informacje o katastrofie utajniono.