Budowę Domu Świętego Karola zakończono w roku 1912 a ufundował go ówczesny proboszcz parafii w Koźlu, ks. Karol Kollar. Na początku miał być przeznaczony na mieszkania dla sióstr Zgromadzenia Świętej Elżbiety, pomagających chorym, biednym i samotnym. Znajduje się przy obecnej ulicy Ignacego Łukasiewicza. Jednak po zakończeniu budowy budynek okazał się dość duży, w związku z czym, można było prowadzić jeszcze dodatkową działalność.
Przez ponad 100 lat swego istnienia w budynku znajdowały się różne placówki, m. in.: szkoła ręcznych robót dla młodzieży żeńskiej z internatem, Zakład Specjalny dla Nieuleczalnie Chorych (coś w rodzaju dzisiejszego hospicjum) czy przedszkole. Podczas obu wojen światowych, większą jego część wykorzystywano na pielęgnację rannych żołnierzy. Największym wydarzeniem w dziejach Domu Świętego Karola, była wizyta nuncjusza apostolskiego a później papieża Piusa XI, w czerwcu 1920 roku. Obecnie w Domu Świętego Karola znajduje się Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety.
Dom Świętego Karola (od św. Karola Boromeusza) jest budowlą murowaną, podpiwniczoną, otynkowaną, przekrytą dachem mansardowym z użytkowym poddaszem. Elewacja frontowa z wejściem głównym i bocznym, skierowana jest w stronę rzeki Odry. Nie jest to budynek nadzwyczaj zdobiony detalami architektonicznymi, jak chociażby pobliskie budynki poczty, czy też Wojskowej Komendy Uzupełnień. Posiada skromne zdobienia widoczne pod oknami, w tzw. części „ławy podokiennej”.
Otwór wejścia głównego zakończono półokrągłym łukiem, nad którym umieszczony został napis: „Dom Świętego Karola”. W otworze osadzono dwuskrzydłowe drzwi, w części górnej przeszklone. I wygląda na to, że są one zachowaną, oryginalną stolarką. Otwory okienne, jak i w nich osadzona stolarka okienna są wykonane w prosty sposób, podzielone na cztery pola. W części frontowej dachu widoczne są dość skromne, wręcz „surowo” wyglądające ścianki szczytowe, w których również osadzono stolarkę okienną. Swą stylistyką, wspomniane ścianki mogą przypominać jakby „oczy budynku” przez co stwarzają wrażenie, jakby budynek miał za chwilę „ożyć”.
Budynek został ogrodzony niskim płotkiem, takim zachowanym jeszcze z czasów, kiedy przed kamienicami widoczne były takie ogrodzenia. Dziś takowe (przypuszczam) można w Polsce spotkać jedynie miejscami, w niektórych miastach - m. in. we Wrocławiu przy ul. Podwale, może w Gdańsku lub też w Krakowie czy w filmach produkcji angielskiej.