Stary cmentarz, znajdujący się w centrum dawnej wsi Dziećkowice (dziś dzielnica miasta Mysłowice), według przekazów w różnej formie jak i dokumentów pisanych (w tym protokołów powizytacyjnych bpa Piotra Tylickiego z Krakowa) został założony w 1370 roku, wraz z zakończeniem budowy pierwszego drewnianego kościoła w ówczesnych Dziećkowicach. Na jego terenie chowano pierwszych kmieci, którzy założyli Dziećkowice. O cmentarzu tym wspominają wspomniane protokoły powizytacyjne z roku 1611 i 1619 wykonane na zlecenie ówczesnego biskupa krakowskiego, któremu podlegała dziećkowicka parafia.
W 1888 roku został rozebrany drugi drewniany kościół w dotychczasowej historii Dziećkowic, co spowodowało powiększenie powierzchni grzebalnej na cmentarzu. W centralnym miejscu cmentarza nazywanego dziś starym zbudowano kapliczkę z kamienia, zaznaczając w ten sposób miejsce w którym stał ołtarz główny w kościele drewnianym pochodzącym z lat 1670-73, którego fundatorem była pochodząca z Włoch, rodzina Pinoccich (Pinocci, dziś to nazwisko może brzmieć “Pinocy” ).
Niestety, o miejscach pochówku proboszczów tutejszej parafii kroniki wraz z jakimikolwiek zapiskami nie wspominają, gdyż dotychczasowe księgi parafialne spaliły się podczas pożaru plebanii. W 1837 roku na cmentarzu podobno chowano mieszkańców dzisiejszych miejscowości (przysiółków) Morgi i Jazdu, zmarłych w wyniku panującej wówczas epidemii cholery, które to miejscowości należały wtedy do parafii w Chełmie Śląskim.
W 1886 roku, kiedy parafię obejmował ksiądz Jan Piechaczek, sporządzono na jego zlecenie protokół (przypuszczam, że nazywał się “protokołem otwarcia”, albo “inwentaryzacyjnym” ). Zaznaczono w nim m.in. cmentarz położony na uboczu drogi z Dziećkowic do Jazdu (dziś może to być ul. Długa; a ulica, przy której położony jest cmentarz - Ignacego Łukasiewicza ) otoczony kamiennym murem, który istnieje do czasów obecnych. Również wspomniano w nim o kaplicy cmentarnej, położonej we wschodniej części ówczesnej nekropolii.
Na terenie cmentarza został pochowany m.in. wspomniany ksiądz proboszcz Jan Piechaczek, a także fundator drugiego kościoła drewnianego w Dziećkowicach - Hieronim Pinocci - podobno w krypcie we wspomnianej kapliczce. Ostatni pochówek na cmentarzu miał miejsce w roku 1921. Mimo, iż stary cmentarz został nieco zapomniany przez mieszkańców, bo takie opinie można znaleźć na forach, czy na stronach miejscowej prasy, to jednak na pozostałych na cmentarzu nagrobkach często palą się znicze. Dziś tych nagrobków jest niewiele, jednak nazwisk tu pochowanych parafian, jak i mieszkańców Dziećkowic, nie wszystkie można odczytać.
Do najciekawszych należy grób przypuszczalnie braci: Stanislausa Giemsy i Vincenta Giemsy. Ten pierwszy zmarł 02.02.1903 roku a ten drugi 03.02.1903 roku, być może na skutek jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia, o czym można jedynie domniemywać. Ich nagrobek jest otoczony ozdobnym, metalowym płotkiem zapewne kutym w którejś z okolicznych kuźni, co może znaczyć, iż mogli to być jacyś szczególni mieszkańcy Dziećkowic. Sam nagrobek wykonano z płyt kamiennyc, tworzących obniżony prostopadłościan, na którym osadzono krzyż z Ukrzyżowanym Chrystusem. Niestety, nagrobek potrzebuje renowacji.