Przy drodze nr 411, pomiędzy dwoma wiekowymi dębami znajduje się niepozorny pomnik. Składa się z poziomej płyty z tablicą pamiątkową. Otoczony jest słupkami połączonymi luźno zwisającymi odcinkami łańcucha. O tym pomniku, poza mieszkańcami pobliskich miejscowości chyba mało kto wie. Czyżby ten skromny pomnik skazany był na zapomnienie?
Pomnik ten upamiętnia tragiczną śmierć młodej milicjantki z Nysy. W dniu śmierci 5.08.1945 r. miała zaledwie dziewiętnaście lat. Nazywała się Alicja Zduńczyk i od zaledwie kilku miesięcy była funkcjonariuszką milicji. W tym feralnym dniu udawała się rowerem do Głuchołaz, gdzie miała dostarczyć meldunek. Za miejscowością Nowy Świętów natknęła się na furmankę z sowieckimi żołnierzami.
Nie wiadomo dokładnie co się wtedy stało, czy chcieli się zabawić, czy zabrać rower? Alicja została zastrzelona i zakopana przy drodze. Oficjalna wersja głosiła, że zginęła z rąk szabrowników. Dopiero w 1964 r. milicjanci z KP MO z Nysy w miejscu gdzie zginęła ufundowali jej pomnik.