Wachlarz warmińskich straszydeł jest nader spory. Prócz najbardziej tradycyjnego Smętka i Kłobuka można się jeszcze natknąć na Leszy, Auka czy Szyszymora. Jest ich znacznie więcej i każdemu z nich przypisuje się inne cechy charakteru. Z reguły są to złośliwe duszki zajęte czynieniem psot mieszkańcom, kradzieżą bydła albo myleniem drogi wędrowcom.
W warmińskich legendach znajdziemy też wiele stworów z natury bardzo złych, ale będących jednocześnie władcami i opiekunami lasu oraz zwierzyny. Mieszkają na moczarach albo na bagnach, często ich siedliskiem są stare suche drzewa. Być może właśnie te baśniowe opowieści przyświecały artyście, który postanowił jednego takiego leśnego ducha pozostawić na straży Lasu Warmińskiego.
Nieznany niestety twórca, w starym pniu złamanego drzewa stworzył rzeźbę przedstawiającą wąsatą twarz mężczyzny, zupełnie jakby wyjęto go z tych starych bajań. To dość niezwykłe dzieło jest jednak trochę skryte przed wścibskimi. Znajduje się wśród drzew i zarośli między jeziorem Ustrych a starą zamkniętą drogą prowadząca kiedyś do ośrodka rządowego w Łańsku.
Stary pień nie jest w najlepszym stanie, gdyż jest w wielu miejscach widać ślady działalności korników. Miłośnicy Warmińskiego Lasu którzy wiedzą o tej rzeźbie przypisują jej funkcje opiekuna i strażnika tego pięknego zakątka, i nikt tego nie chce zmieniać