Witna, niepozorna kilkunastokilometrowa rzeczka przez parę stuleci należała do bardzo zapracowanych cieków. Pierwsze młyny uruchamiane siłą jej nurtu wspominane są już w trzynastowiecznych zapiskach. W późniejszych latach wprawiała w ruch koła wodne w kolejnych młynach, tartakach a nawet w odlewni żelaza. Do dzisiejszych czasów dotrwało – w lepszym lub gorszym stanie - niewiele z nich.
Pozostałości jednego z takich miejsc, zwane przez witniczan Spaloną Leśniczówką znaleźć można w pobliżu traktu prowadzącego do Jeziora Wielkiego. Natrafimy tu na fragmenty podmurówki, staw młyński i oczywiście malowniczo wijący się potok . Jest drewniany mostek nad Witną, tablice informacyjne ścieżki dydaktycznej oraz współczesny drewniany stół i ławki.
Miejsce nie ma nic wspólnego z leśniczówką. Piętnastowieczne źródła donoszą, że był tutaj młyn zbożowy. Przez długi późniejszy okres brak jakichkolwiek informacji ale kiedy ponownie się pojawiają (dopiero w połowie XIX w.) , mówią już o młynie i tartaku. Został spalony w 1945 r. – podobno ukrywali się w nim niemieccy żołnierze.
Na niewielkim wzgórku zachowały się pozostałości dawnej nekropolii rodziny młynarza. Inskrypcji na nagrobkach wprawdzie już nie ma, jednak teren jest zadbany i ogrodzony płotkiem z żerdzi. Nad spokojem zmarłych czuwa majestatyczny dąb – pomnik przyrody.