Nie tylko w Ciechocinku można usłyszeć romskie pieśni i podziwiać ich fascynujące tańce. Od trzech lat również w Augustowie odbywa się Festyn Kultury Cygańskiej pod nazwą "Don Vasyl i przyjaciele”. Dowodem na to, jak bardzo kochamy muzykę cygańską były zapełnione fanami błonia nad Nettą, czy też zapełniony po brzegi (mieszczący około dwóch tysięcy widzów) augustowski amfiteatr. Scena migotała w blasku wielobarwnych sukien i cekinów, a usłyszeć można było najpiękniejsze romskie przeboje. Panowała wspaniała atmosfera. Nogi same rwały się do tańca, a usta do śpiewu.
Przed laty Maryla Rodowicz śpiewała, że: Prawdziwych Cyganów już nie ma… Fakt, że taniec i muzyka estradowa różni się od taborowej, śpiewanej przy ogniskach. Wymaga specjalnej, bardziej współczesnej choreografii, ale zarówno ich taniec, jak i muzyka jest bardzo charakterystyczna i ciągle rozpoznawalna na całym świecie. Romowie bowiem dbają o swoją kulturę, kultywują ją i przekazują z pokolenia na pokolenie. Ważną część ich tradycji i kultury stanowi taniec (gównie w występach solowych), w którym istotne znaczenie mają ruchy rąk i tułowia tancerek. Z zachowaniem ruchowej ekspresji, w rytm rozlegającej się muzyki tancerki wirują niczym przepiękne motyle na barwnej łące.
Łatwo wyobrazić sobie Romów śpiewających i tańczących przy ognisku. Mają w sobie tak wiele energii i radości życia… Może rzadziej bywają już prawdziwi, ale chyba bywają… Śpiewają, że „Jedno jest niebo dla wszystkich” – i z tymi słowami zgadzam się, odnosząc je w tym przypadku do gościnnego Augustowa. Amfiteatr jest pojemny, mieści wielu widzów, a ponadto wokół jest przestrzenny, pięknie położony nad jeziorem Necko teren rekreacyjny. Nikomu więc miejsca nie zabraknie. Jestem prawie pewna, że kto raz weźmie udział w tym widowisku – zapragnie Tu wracać częściej…