Kościół Świętej Trójcy w Chełmży od połowy XIII w. nosił zaszczytne miano katedry. Utracił je w 1821 r. na rzecz pocysterskiej świątyni w Pelplinie, dokąd swoją siedzibę przeniósł biskup chełmiński. Po zmianach organizacji terytorialnej Kościoła katolickiego w Polsce, w 1994 r. kościół chełmżyński uzyskał miano konkatedry nowej diecezji toruńskiej.
Wnętrze zabytkowej monumentalnej świątyni zachwyca wspaniałą architekturą i przebogatym wyposażeniem. Prezbiterium i nawy mają rewelacyjne sklepienia gwiaździste, jedne z najstarszych w Europie! Znajduje się tu 11 ołtarzy. Schody do ołtarza w kaplicy błogosławionej Juty w południowym ramieniu transeptu zostały wykonane z pociętych fragmentów płyty nagrobnej wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego, Zygfryda von Feuchtwangena. Zasłynął on tym, że w 1309 r. porzucił siedzibę Wielkich Mistrzów w Wenecji i uczynił Malbork stolicą Państwa Zakonnego. Zmarł w 1311 r., został pochowany w Chełmży.
Do północnej ściany prezbiterium przylega późnorenesansowy, marmurowo-alabastrowy nagrobek biskupa Piotra Kostki. Znajdujące się w przeciwległej, południowej ścianie kamienne wnęki to rzadko spotykane w polskich kościołach XIII-wieczne sedilla, czyli siedziska dla hierarchów kościelnych.
Wspaniałe dzieła sztuki złotniczej oraz szaty liturgiczne warto zobaczyć w katedralnym skarbcu. Przechowywane są w nim monstrancje, kielichy mszalne i relikwiarze (w tym cenne hermy - relikwiarze zwieńczone popiersiami świętych, wykonanymi ze srebrnej, zdobionej złoceniami blachy). Wśród szat wyróżnia się ozdobna kapa. Podobno została wykonana z czapraka, który okrywał wierzchowca wielkiego wezyra Kara Mustafy. Czaprak był łupem wojennym Jana III Sobieskiego spod Wiednia, ofiarowanym chełmżyńskiej katedrze.
Najstaranniej strzeżonym w skarbcu przedmiotem jest niepozorny kubek ceramiczny. Wydarzenia z przeszłości powiązały ściśle losy potężnej katedry z kruchym naczyniem. W 1688 r. w Toruniu protestanci zaatakowali katolików idących w procesji Bożego Ciała. Jako zadośćuczynienie za wyrządzone wówczas szkody musieli między innymi dokończyć budowę północno-zachodniej wieży katedry w Chełmży, nazwanej od nazwiska biskupa wieżą Opalińskiego. Właśnie wtedy zyskała ona barokową nadbudowę dominującą w panoramie miasta do dzisiaj. 5 kwietnia 1692 r., w dniu zakończenia prac, ktoś bardzo nieżyczliwy katolikom i katedrze rzucił z wieży kubek. Wyraził przy tym nadzieję, że świątynia podzieli los roztrzaskanego naczynia. Kubek dziwnym trafem ocalał. Aby wykluczyć w przyszłości problemy, opleciono go drutem i oprawiono w srebrną blaszkę, na której po łacinie wyryto opis zdarzenia. Do 1950 r. katedra i kubek miały się dobrze. Wiosną owego roku naczynie wypadło z rąk nieostrożnego turysty i niestety popękało. Kilka miesięcy później, 2 sierpnia, w wieżę Opalińskiego uderzył piorun. Spaliły się jej barokowe hełmy, runęły dzwony i zawaliły częściowo sklepienia. Ponad 20 lat odbudowywano zniszczenia spowodowane tym pożarem.
Trudno się dziwić, że kubek spoczywa od tamtej pory w sejfie katedralnego skarbca. Podobnie jak inne skarby świątyni bywa pokazywany turystom. Na pewno jednak nikt nie dostanie do ręki fatalnego naczynka.
Aby zobaczyć najpilniej strzeżone skarby zabytkowej katedry, należy wcześniej zgłosić chęć zwiedzenia pod numerem telefonu 056 675 61 12 wewn. 34 i liczyć na przychylność księdza infułata, gospodarza świątyni. Bogactwo chełmżyńskiej świątyni sprawia, że jest ona ciekawym miejscem, które warto zobaczyć odwiedzając historyczną Ziemię Chełmińską