Pierwsze kanały łączące Wielkie Jeziora Mazurskie w jeden szlak wodny wybudowano już w XVII w., za panowania cesarza Fryderyka II. Skomplikowany system pięciu kanałów, sześciu śluz i dziesięciu mostów uległ zniszczeniu podczas wojen napoleońskich. Zamulone kanały należało pilnie przebudować. Zakrojone na szeroką skalę prace, rozpoczęte w 1843 r., dały zatrudnienie dużej liczbie osób, co było przyczyną ożywienia gospodarczego regionu. W latach 1845-1849 przekopano ostatni z ukończonych do dzisiaj kanałów. Przekop długości 5250 m połączył jeziora Roś i Seksty, otwierając tym samym drogę wodną do Pisza i dalej, Pisą i Narwią ku Wiśle. W 1856 r. statek parowy "Mazovia" odbył swój pierwszy rejs na trasie Węgorzewo-Pisz.
Kanał Jegliński jest najdłuższym sztucznym elementem szlaku Wielkich Jezior Mazurskich i wielką atrakcją turystyczną. Metrową różnicę poziomów pomiędzy jeziorami wyrównuje śluza Karwik, położona ok. 650 m od jeziora Seksty. Gruntownie wyremontowany obiekt wcale nie wygląda na hydrotechniczny zabytek. Jeszcze kilkanaście lat temu droga wodna z Warszawy na Mazury tętniła życiem. Na początku i końcu sezonu śluza w Karwiku przeżywała prawdziwe oblężenie jachtów. Krótkie urlopy i coraz niższy poziom wody w rzekach sprawiły, że łodzie docierają dziś szosami prosto do największych mazurskich przystani albo też zimują w hangarach Mikołajek czy Rucianego. Kanał Jegliński opustoszał, stając się tym samym chyba najprzyjemniejszym z mazurskich kanałów. Znacznie bardziej prawdopodobne od spotkania z innym jachtem jest stanięcie "twarzą w twarz" z krowami, które często schodzą do wody w pobliżu wsi Jeglin.