Kaplica została wzniesiona w 1823 r. i była kaplicą greckokatolicką. Zbudowana jest na rzucie prostokąta. Jej głównym wyposażeniem jest pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku ołtarz z rzeźbą przedstawiającą Boga Ojca. Ołtarz ten pochodzi ze zburzonej cerkwi greckokatolickiej. Funkcję kaplicy greckokatolickiej pełniła do 1945 r.
Po zakończeniu II wojny światowej opiekę nad kaplicą przejęli mieszkańcy wyznania katolickiego. W roku 1999, w roku jubileuszowym Boga Ojca kaplica otrzymała miano "Kaplicy odpustowej". Gruntowny remont przeszła w 2005 r. Została powiększona, pokryty blachą został dwuspadowy dach, nad którym wznosi się cebulasta wieżyczka zwieńczona prostym, metalowym krzyżem. Również dziewiętnastowieczny, drewniany ołtarzyk Boga Ojca został poddany konserwacji. Po prawej stronie drzwi wejściowych wmurowano pamiątkową tablicę poświęconą papieżowi Janowi Pawłowi II, a nad drzwiami został wstawiony witraż z wizerunkiem św. Floriana.
Według miejscowych podań kaplicę wybudował ówczesny właściciel dóbr mchawskich. Otóż wiosną, kiedy rozpoczęły się roztopy wyjechał bryczką na targ do pobliskiego Baligrodu. Wracając z targu musiał przejechać przez rzeczkę Tchawkę przecinającą drogę do Mchawy. W międzyczasie, w wyniku wiosennych roztopów woda w rzeczce mocno przybrała, rwący nurt porwał bryczkę wraz z dziedzicem. Ten widząc widmo śmierci przed oczami zaczął się modlić do Boga i prosić o ocalenie. Po tym wydarzeniu, jako wotum dziękczynne za uratowanie życia postanowił zbudować kapliczkę.
Niestety z kapliczką tą wiąże się również niechlubne wydarzenie jakie miało miejsce w 2004 r. W tym bowiem roku święta wschodniego i zachodniego obrządku wypadały tego samego dnia. Przybyłych modlić się w tym dniu w kaplicy grekokatolików nie dopuścili rzymskokatoliccy mieszkańcy wioski oraz strażacy pełniący wartę u Pańskiego Grobu. Doszło do przepychanek, gwizdów i przekleństw. Księdza mającego odprawić nabożeństwo szarpano za sutannę i krzyczano do niego "Wryp.... na Ukrainę". Po tych wydarzeniach wszystko wróciło do normy, ale zgodnie z przysłowiem co się stało, to się nie odstanie.