Od momentu wkroczenia do Polski Armii Czerwonej w 1944 r. polscy komuniści zaczęli tworzyć nowe organa władzy. Wśród nowych instytucji znalazł się aparat represji, który tworzyły Urząd Bezpieczeństwa Publicznego i Informacja Wojskowa (kontrwywiad). Urzędy te zajęły się bezwzględnym zwalczaniem antykomunistycznej opozycji. Oba są też odpowiedzialne za śmierć około 200 tysięcy żołnierzy i cywilów zamordowanych w latach 1944-1956.
W Warszawie przetrzymywano i przesłuchiwano aresztowanych, m.in. w więzieniu na Rakowieckiej na Mokotowie. Wielu zatrzymanych zakatowano w czasie przesłuchań. Innych zastrzelono po wyrokach śmierci wydanych na podstawie wątpliwych lub sfabrykowanych dowodów winy. Ciała zamordowanych grzebano potajemnie m.in. na terenie Służewia. Bezimienne groby znajdowały się na terenie cmentarza parafii św. Katarzyny oraz w jego najbliższej okolicy.
Przez wiele lat ukrywano zbrodnie, choć wiele osób o nich wiedziało. Dopiero po upadku komunizmu możliwe stało się uczczenie pamięci żołnierzy wyklętych. W 1989 r. zebrano ziemię z bezimiennych miejsc pochówku ofiar na Służewiu. Umieszczono ją w miedzianej urnie i złożono uroczyście na cmentarzu przy ulicy Renety. W miejscu symbolicznego grobu położono głaz z tablicą oraz ustawiono obelisk z rzeźbą. W uroczystości wziął udział prymas Polski kard. Józef Glemp.