Na początku XX w. carowi Rosji zamarzyła się eksploatacja zasobów Puszczy Białowieskiej, wysłał więc do ich oszacowania swoich geometrów… i na tym się skończyło. Wybuch I wojny światowej przerwał definitywnie pracę carskich urzędników. W sierpniu 1915 r. do Puszczy wkroczyli Niemcy, którzy – nie bawiąc się w dokładne wyliczenia – rozpoczęli rabunkowe pozyskiwanie drewna. Wybudowali kilka tartaków i kolejkę wąskotorową… oczywiście nie własnymi rękami. Wykorzystywali do tego celu jeńców, między innymi z obozu w Świniorojach. Jeden z takich tartaków ulokowano w pobliskiej Narewce, a w samych Świnorojach – do których doprowadzono linię kolejki - wybudowano parowozownię.
Pamiątką po tych czasach jest cmentarz jeniecki, usytuowany na samym początku wsi, niedaleko obecnej polany rekreacyjnej. Do nekropolii prowadzi ścieżka za stojącymi w pobliżu gospodarstwami. Niewielki, prostokątny teren ogrodzono siatką. Betonowe, wysypane żwirem obramowania otaczają 10 mogił, ale na przymocowanej do sporego głazu tablicy możemy wyczytać, że „Tu spoczywa 11-tu jeńców rosyjskich zmarłych w niemieckim obozie jenieckim w Świnorojach w okresie I wojny światowej”. Wniosek stąd, że jedna mogiła zawiera dwa pochówki. Żadnych nazwisk nie podano.
Miejsce jest zadbane. Chociaż pochowano tu carskich żołnierzy, na każdym z pól grobowych ustawiono symboliczny, łaciński krucyfiks. Znaczniejszych rozmiarów krzyż prawosławny jest wprawdzie jeden, ale dobitnie pokazuje, czyje prochy kryje wojenna nekropolia.