Tereny Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego to nie tylko potężny system schronów bojowych, zapór i zwodzonych czy też uchylnych mostów. To także przeciwczołgowe zęby smoka (doskonale uwidocznione obok muzeum w Pniewie) oraz wielokilometrowe linie transzei, którymi poprzecinane są okoliczne lasy i wzgórza. W jednych miejscach lepiej, w innych gorzej widoczne – wrosły w okoliczny krajobraz. Dziś nie dziwią już nikogo. Wypłycone, porośnięte mchem i krzewami doskonale zlewają się z otoczeniem, zwłaszcza w terenie bardziej pofałdowanym. Współczesnym grzybiarzom pewnie do głowy nie przyjdzie, że szukają płodów leśnych w zmienionym antropogenicznie krajobrazie.
W pobliżu Chyciny, na wysokich zboczach wypiętrzonych ponad jeziorem Cisie zachowały się słabo widoczne linie okopów. Nawet dzisiaj nie jest łatwo tam dotrzeć. Trzeba pokonać kilka wąwozów, przedostać się przez płynące ich dnem niezbyt głębokie cieki wodne. W niektórych miejscach znajdują się prowizoryczne kładki, w innych trzeba samemu takie skonstruować (fragmentów zwalonych pni jest tu pod dostatkiem). No i warto zachowywać się spokojnie, ponieważ teren wyraźnie upodobały sobie dziki.
Zbliżając się do linii transzei, koniecznie powinniśmy zwrócić baczniejszą uwagę na pnie okolicznych buków. Na wielu z nich odczytać możemy przedziwne hasła. Spora część napisów pochodzi z okresu kopania rowów przez rosyjskich jeńców i okolicznych mieszkańców. Niektóre wyryto cyrylicą, inne opatrzono konkretną datą. Chociaż kaleczenie drzew uważane jest powszechnie za naganne, bez wątpienia buki z okolic Chyciny są intrygującymi świadkami minionych czasów.