Krawce to duża wieś nad rzeką Łęg leżąca wśród lasów dawnej Puszczy Sandomierskiej. Początkowo wieś nie posiadała kaplicy ani kościoła. Jak pisze ks.Adam Boniecki w swojej publikacji pt." Budowa kościołów w diecezji przemyskiej" - msze odprawiano w punkcie katechetycznym w prywatnym domu. Przychodziło trochę kobiet i dzieci, mężczyzn bardzo mało. Jednak i msza w punkcie katechetycznym przeszkadzała władzom. Straszyli, nękali miejscową ludność ale i tak wieś postawiła na swoim.
Mieszkańcy zakupili działkę wraz ze starym domem położoną w najwyższym miejscu we wsi i przystąpili do budowy kościoła. Nie obyło się bez problemów. Aktywista ORMO donosił, władze wysyłały samochodem milicję a że drogę do Krawców widać spod kościoła na jakieś 3 kilometry - zanim ona dotarła, budowiczych już nie było. Nikogo nigdy nie udało się złapać. Nikt nie budował, a kaplica stanęła. Na szczęście nie było jeszcze sprawnego aparatu śledczego i dobrze zorganizowanego ORMO.
Kościół ma ciekawą bryłę i lokalizację. Poza nim rozciąga się wśród lasów dolina Łęgu, naturalnie płynącej rzeki a po przeciwnej stronie jeden z największych poligonów wojskowych.