Być może najstarsza zabudowa katowickiej dzielnicy Murcki nie jest tak urokliwa jak dajmy na to „osławiony” Nikiszowiec, czy zabytkowy zespół robotniczych domków sąsiedniego Giszowca, lecz mimo to znawcy tematu z dużym prawdopodobieństwem odnajdą tutaj także coś interesującego, coś co pomału zanika w krajobrazie Górnego Śląska. Dzisiaj, kiedy czasy najwyraźniej sprzyjają chęci pozbycia się wydawałoby się starych ruder i zastąpienia ich nowoczesnym budownictwem, częstokroć zmuszają do refleksji i zadania sobie pytania, czy aby spuścizna naszych przodków jest nam teraz tak bardzo potrzebna. Zastanawia fakt, że mimo specyficznego piękna wiele takich miejsc, nie tylko na śląskiej ziemi, popada w zapomnienie i o zgrozo w ruinę. Czy naprawdę nie zależy państwu na ocaleniu tych jakże cennych architektonicznych pamiątek?
W przypadku Murcek, rozwój dzielnicy i jej zabudowy, jest ściśle powiązany z funkcjonującą niegdyś tutaj kopalnią węgla kamiennego. Z myślą o coraz większej liczbie pracowników zatrudnionych w kopalni i zakładach przylegających w centralnej części miejscowości u schyłku XIX wieku rozpoczęto budowę murowanych budynków mieszkalnych wzdłuż dzisiejszej ulicy Bielskiej oraz 5 domów przy ulicy Kołodzieja. Czynsz za mieszkania jak nowe czasy był zadziwiająco niski i wynosił w zależności od standardów od 1 do 3 marek miesięcznie. W tym samym okresie wybudowano również budynek Gasthausu, w którym po II wojnie światowej mieściło się prewentorium dla dzieci z wadami serca. Dzisiaj niestety tego wspaniałego niegdyś obiektu już nie ma, a zastąpiła go nomen omen droga szybkiego ruchu Katowice – Tychy – Bielsko.
Nieco później, już w XX wieku, wybudowano budynek mieszkalny dla dyrekcji kopalni, budynek nowej szkoły i dom nauczyciela. Lata 1906 – 1910 to rozkwit budowlany w Murckach. Zabudowie poddano ulice Samsonowicza, Wolności i Rynek. Ten okres czasu stanowi o dzisiejszym wyglądzie Murcek, który jako żywo przypomina stare rozwiązania architektoniczne kolonii robotniczych o wpływach niemieckich i angielskich.
Jak wygląda to dzisiaj? Zmieniło się sporo. Wokół starych zabudowań co prawda pozostały skromne ogródki, nadal piękne i zadbane, ale sąsiadujące z nimi budynki gospodarcze ( chlewiki ) to już zupełnie inna historia. W miarę możliwości obecni właściciele ratują co mogą i własnym kosztem podejmują się szeregu niezbędnych napraw, często adoptując je na garaże. Większość z nich jednak jest już w dość opłakanym stanie. Czasy się zmieniają, ludzie również. Wspominając okres dzieciństwa tak bardzo brakuje pierwotnego klimatu jaki przez lata tworzył się wokół tych zabudowań. Brakuje ciszy, brakuje kóz, gęsi i kurek swobodnie biegających po placykach. Nade wszystko jednak brakuje gołębi, które jeszcze nie tak dawno były głównym elementem murckowskiego krajobrazu.