Aby w pełni poznać walory Babiogórskiego Parku Narodowego, zobaczyć na własne oczy dziką i piękną przyrodę północnych stoków „Matki Niepogód” należy niechybnie udać ku jej sercu, ku Górnemu Płajowi. Tak, to właśnie tutaj można najlepiej przyjrzeć się potędze natury, nieustannemu cyklowi życia i śmierci lasu. Górny Płaj jest zabytkową drogą myśliwską, wybudowaną przez dawnych właścicieli tych ziem, Habsburgów z Żywca, której ukończenie datuje się na rok 1883. Przez lata służyła ona również do patrolowania i objeżdżania poszczególnych babiogórskich rewirów. Obecnie stanowi ona jeden z piękniejszych szlaków turystycznych zlokalizowanych na terenie BPN.
Górny Płaj trawersuje „Królową Beskidów” na wysokości od 1000 do 1200m n.p.m. Z uwagi na kilka możliwości przejścia tego szlaku, trudno w jakikolwiek sposób wybrać ten najpiękniejszy. Osobiście uważam, że ten najpopularniejszy, a więc łączący Polanę Krowiarki z Markowymi Szczawinami szlak niebieski jest kwintesencją wszystkiego co w Górnym Płaju najlepsze i najistotniejsze. Przejście szlaku nie należy do trudnych wyzwań. Powiem więcej, jest to szlak typowo spacerowy, bez przewyższeń, a więc płaski, pozbawiony wybojów, doskonale nadający się do rodzinnego spacerku.
Najodpowiedniejszą porą na przejście tego odcinka jest słoneczny wiosenny bądź letni dzień. Wówczas, kiedy natura pracuje pełną parą na własne oczy zobaczymy jej potęgę, stadium rozwoju lasu we wszystkich jego formach i przeżyjemy coś, co naprawdę długo pozostanie w naszych wspomnieniach. Nic tak nie urzeka jak szum drobnych cieków wodnych spływających pomiędzy powalonymi świerkami ze zboczy Babiej Góry. Na trasie jest ich kilka, w tym ten najważniejszy – Szumiące Wody. Wędrując poprzez Górny Płaj nieraz trafi się na drodze ciekawskie zwierzątko, które za moment zniknie w dzikim zielonym gąszczu. Tutaj trzeba po prostu być i zobaczyć, poczuć i zrozumieć czym tak naprawdę jest kochana, ciągle przez nas niszczona natura. Ona daje nam tak wiele, więc starajmy się jej tym samym odpłacić.