Udając się na spacer przez Plac Inwalidów oraz Park Krakowski, warto zwrócić uwagę nie tylko na to, gdzie spacerujemy, lecz po czym. Gdy uważnie się przyjrzeć, można tu zobaczyć dwa betonowe i zakratowane wzmocnienia - jedno przy Placu Inwalidów, drugie w Parku Krakowskim od strony Alei Mickiewicza prowadzące w głąb ziemi. Są to wejścia do poniemieckich schronów przeciwlotniczych z czasów II wojny światowej oznaczonych jako schrony nr 7 i nr 8.
Kiedy w Krakowie nasiliły się naloty alianckie pod koniec 1943 roku, zaplanowano budowę 60 schronów przeciwlotniczych, jednakże zrealizowano jedynie połowę tego założenia. Początkowo schrony urządzano pod budynkami w piwnicach - nazwane były Luftschutzkeller. Taki schron znajduje się pod siedzibą PKO przy ulicy Wielopole. Potem powstawały już typowe schrony, czyli LS-Deckungsgraben.
Schrony pod Placem Inwalidów i Parkiem Krakowskim mają kształt łamanych korytarzy z wejściami na ich końcach. Na ścianach po bokach zamontowane były drewniane ławeczki, a w niewielkich pomieszczeniach mieściły się toalety oraz szyby, przez które można było wydostać się na zewnątrz. W schronach tych konieczne było używanie masek przeciwgazowych, gdyż nie były filtrowane. Schrony te nie zabezpieczały też przed samą bombą, a jedynie miały chronić przed jej odłamkami i siłą uderzenia.
Po wojnie schrony były bardzo zaniedbane, często spotykały się tam osoby o wątpliwej reputacji. W latach 70. częściowo je zasypano. Od kilku lat nad schronami opiekę sprawuje Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii "Rawelin", dzięki któremu zostały uprzątnięte, a na ścianach zawieszone plansze z informacjami na ich temat. Schrony udostępniane są do zwiedzania podczas imprez, takich jak Noc Muzeów oraz Dni Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich.